Iwona Czarkowska "Kobieta do zadań specjalnych" 232 strony |
Niemniej jednak Zu stara się zawsze, a z tych starań wyniknął fakt, że szef zesłał ją (czyżby karnie?) na placówkę oddaloną. Zuzanna bowiem specjalizuje się w nieruchomościach i ma jechać tajnie na przeszpiegi do (uwaga!) Miasteczka Wielkiego. Podobno mają tam niebawem napłynąć duże środki finansowe z ramienia funduszy Unii Europejskiej i szef Zu ostrzy sobie pazury na rozliczne grunta, które mógłby ewentualnie nabyć drogą kupna po cenach więcej niż atrakcyjnych.
Zuza rusza w podróż pełną przygód, ukochany małżonek ląduje w Londynie (pan doktor i dobry kontrakt) i musi radzić sobie ze wszystkim sama, np. z brakiem kwatery w nowym miejscu lub... znikającym nieboszczykiem! Ubaw po pachy gwarantowany :).
Pani Czarkowska mnie znowu rozbroiła swoim nad wyraz zaraźliwym poczuciem humoru. Książkę czyta się szybciutko i z ogromną przyjemnością. Może nie płakałam ze śmiechu jak przy "Zdradzie pachnącej pomarańczami", ale zapewniłam sobie zdrową dawkę śmiechu. I co najfajniejsze, książka ma kontynuację i koniecznie muszę ją przeczytać.
Wyzwania: Gra w kolory, Polacy nie gęsi..., Grunt to okładka.
Zainteresowałaś mnie, poszukam książki i z przyjemnością oddam się lekturze ;)
OdpowiedzUsuńŚmiech to zdrowie, więc rozejrzę się za książką.
OdpowiedzUsuńNie umiem odmówić tej książce :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że idziesz za ciosem :)
OdpowiedzUsuńChyba nie odpuścisz sobie żadnej książki tej autorki :)
Zapisuję na listę i będę polować :)
OdpowiedzUsuń