poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Harlan Coben "Najczarniejszy strach"

Harlan Coben
"Najczarniejszy strach"
320 stron
Dla mnie - mamy - hasło "najczarniejszy strach" kojarzy się od razu z jakąś tragedią związaną z własnym dzieckiem. Ciekawa byłam zatem, czym ten strach się okaże w przypadku Myrona Bolitar.

Jakim zdziwieniem dla mnie była informacja, że Myron ma problem, który jawi się jako koszmar właśnie rodzicom - śmiertelna choroba zagrażająca dziecku. I co najciekawsze dziecko owe - syn jest dzieckiem Myrona!

Byłam tak samo jak główny bohater zaskoczona, z tymże on zapewne mocniej, bo nie co dzień człowiek się dowiaduje, że jest ojcem 13-letniego chłopca. Dawna dziewczyna Emily zaskakuje go tą wiadomością. Ale sam fakt wydaje się drobnostką w obliczu prawdziwego problemu. Jeremy cierpi na rzadką odmianę białaczki i na chwilę obecną uratować go może wyłącznie przeszczep szpiku kostnego. W banku dawców szpiku znajduje się ktoś spełniający kryteria poszukiwanego materiału do przeszczepu, jednak człowiek ten zapadł się pod ziemię. Dlatego Emily decyduje się na powiadomieniu Myrona o całej sprawie i błaga go o pomoc dla ich syna.



Ósmy - według mnie póki co najlepszy - tom przygód Myrona za mną. Czytało się go fantastycznie i błyskawicznie. Myron staje na wysokości zadania i robi wszystko, by uratować życie syna. Historia ociera się mocno o sprawę sprzed lat i seryjnego zabójcę, który był przekonany o spełnianiu swojej misji. Jest dużo akcji, mnóstwo niespodzianek i świetne zakończenie.

Wyzwania: Gra w kolory.

8 komentarzy:

  1. Najczarniejszy strach był moją pierwszą książką Cobena :)

    Czyżby był urlopik? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej tropik... temperatury tutaj nas tak wykończyły, że nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. W końcu da się żyć :)

      Usuń
  2. Mam tę książkę w domu, ale jeszcze jej nie czytałam. Muszę do niej sięgnąć w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdą recenzją kusisz mnie tą serią o Myronie, ale potem znów zapominam i omijam Cobena w bibliotece, muszę się wreszcie zmobilizować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No śmiało, śmiało. Wystarczy zacząć, potem już wciąga :)

      Usuń
  4. Czytałam, ale dawno i już niewiele pamiętam. W ogóle dawno nie czytałam Cobena. :/

    Nie wiem czy do mnie zajrzysz, więc na wszelki wypadek odpowiadam też tutaj: do konkursu można się zgłosić mając zagraniczny adres. Tak więc zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię książki Cobena :D Tę czytałam i mi się podobała :D

    OdpowiedzUsuń