poniedziałek, 30 czerwca 2014

Magdalena Samozwaniec "Maria i Magdalena"

Magdalena Samozwaniec
"Maria i Magdalena"
552 strony
Ta książka była dla mnie lekturą niezwykłą. Przeniosła mnie w czasie do przedwojennego Krakowa, usadowiła mnie w salonie państwa Kossaków i pozwoliła przyglądać się ich barwnemu życiu. Na dalszych kartach zabrała mnie w podróże do Rumunii, Turcji a nawet Afryki. Z żalem skończyłam czytać tak barwnie opisaną rzeczywistość.

Magdalena Samozwaniec - jedna z córek Wojciecha Kossaka stworzyła przepiękną historię, a w zasadzie wspomnienia począwszy od wczesnego dzieciństwa. Opisuje w sposób niebywale humorystyczny realia życia ukochanych nad życie córek znanego już wówczas krakowskiego malarza. To powieść tak pełna ciepła i emocji, że nie sposób się było od niej oderwać!

Autorka opisuje barwnie życie swoje i najwspanialszej siostry Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej - zwanej Lilką. Opowiastki z dzieciństwa, z czasów gdy już były panienkami, a w końcu gdy zostały dorosłymi kobietami. Poznajemy ich wspaniałe życie w willi Kossakówka, wędrujemy po dawnym Krakowie, zapoznajemy się z ówczesnymi zwyczajami i obowiązującą modą oraz konwenansami. Można się przyjrzeć jak w dziewczynkach już od najmłodszych lat talent artystyczny przybierał na sile i jak każda z nich go rozwinęła na swój sposób. Dowiadujemy się, że Wojciech Kossak miał wielkie serce, rodzinę swą wielbił ponad życie (co mu absolutnie nie przeszkadzało w notorycznym posiadaniu różnych "flam"), żył po nad stan i miał gest oraz nowoczesne podejście do życia. Ale przede wszystkim towarzyszymy dwóm bardzo silnie związanym ze sobą siostrom.

Magdalena Samozwaniec
Urodzona w Krakowie Magdalena była najmłodszym z dzieci Kossaków. Otoczona od najmłodszych lat światem artystów - tych już znanych, oraz tych dopiero odkrywanych - zajmuje się pisarstwem satyrycznym. Dwukrotnie zamężna zdecydowanie miała życie obfitujące w niebywałe doświadczenia, myślę że w głównej mierze dzięki temu w jakim środowisku przyszło jej się wychowywać.

Choć nie czytałam jej innych dzieł, po lekturze tej książki mogę stwierdzić ze śmiałością, że wspaniale potrafi opisywać rzeczywistość przez pryzmat swojego specyficznego humoru. Tworzy nie tylko satyryczne dzieła, pisze sztuki, nawiązuje wiele współpracy, publikuje gdzie się da i co się da. Kobieta zdecydowanie odważna :)

Spędziłam z tą powieścią cudowne chwile, uśmiałam się co nie miara i to wielokrotnie. Zanurzyłam się w krakowskich realiach tak mi bliskich, a z Samozwaniec odkrywanych na nowo. Chłonęłam artystyczne opary i przeżywałam miłosne wzloty i upadki. Nieoceniona skarbnica anegdot z początku XX wieku.

Wyzwania: Polacy nie gęsi...Przeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

sobota, 28 czerwca 2014

Gabriela Zapolska "Sezonowa miłość"

Gabriela Zapolska
"Sezonowa miłość"
464 strony
Muszę przyznać, że jeśli sięgałam po literaturę polską zazwyczaj było to coś współczesnego. Ten miesiąc jest pod tym względem wyjątkowy, bu sięgnęłam aż po dwie starsze pozycje - dziś jedna z nich.

Tuśka Żebrowska wraz z córką Pitą wybywa z Warszawy podleczyć zdrowie i trafia do znanego kurortu - Zakopanego. Niestety fundusze nie pozwalają jej na wynajęcie miejsca w którymś z gustownych pensjonatów, ląduje zatem u gaździny na gospodarstwie. Pogoda jest paskudna - ziąb i deszcz, nic się nie dzieje, nie ma żadnych znajomych. Jest za to dużo czasu na rozmyślania nad swym marnym (w oczach Tuśki) życiem.

Tuśka jest przede wszystkim żoną i matką. Gospodynią, która niezadowolona z tego, że mąż kariery nie robi i nie zarabia tyle ile by sobie żona życzyła. Dlatego Tuśka musi kombinować, szyć kreacje na kredyt i marzyć o lepszym bycie. A życie Tuśki to życie szaro-bure, bez uczuć, emocji czy ekscytacji. Egzystencja drewniana.

Tuśka wcale chora nie jest, raczej znudzona. I niezadowolona. Ale jak ktoś strzela fochy to nieważne czy w Warszawie czy w Honolulu, bo i tak zadowolony nie będzie. Wszystko się zmienia, gdy do tej samej gaździny przybywa znany aktor Porzycki - przedstawiciel zupełnie innego świata, pełnego uczuć, emocji i szaleństwa. Początkowo oburzona takim style życia Tuśka jest w stanie wyłącznie potępiać sąsiada, z drugiej strony zaczyna pałać względem niego jakimś nieznanym uczuciem - niezdrowa fascynacja, czy to może miłość? Jak to wszystko pogodzić z wychowaniem zgodnym z licznymi konwenansami? Co na to wszystko powie córka? Czy Tuśka rozpocznie inne życie?

Gabriela Zapolska
Gabrieli Zapolskiej przedstawiać nikomu nie trzeba. Jak dotąd znałam ją wyłącznie z lektury "Moralności pani Dulskiej" i nigdy nie było mi po drodze, by sięgnąć po coś innego. A muszę przyznać, że nie byłam zapoznana z jej życiorysem i z chęcią sięgnęłam w czeluście internetu, aby zdobyć nieco wiedzy na ten temat.

Nie dziwi mnie zatem wątek aktorstwa tak szeroko pociągnięty w "Sezonowej miłości" gdyż Zapolska sama aktorstwem się parała. Pisała otwarcie o bolączkach społecznych i była osobą konfliktową :). Ponieważ jako aktorka prowadziła bardzo nieregularny tryb życia, stąd jej utwory pod względem literackim są najróżniejsze - gdy miała więcej czasu lepiej pracowała nad warsztatem. Napisała wiele sztuk teatralnych, zarówno komedii jak i tragedii. Interesowała się żywo kulturą żydowską.

Miło było sięgnąć po lekturę tak inną. Obraz kobiety żyjącej wyłącznie według zasad co wypada, a co nie. Najważniejsze było to, co ludzie o niej powiedzą, jak sama mawiała "nie ważne co jesz, ważne gdzie mieszkasz". Nie można powiedzieć, że Tuśka była osobą bez uczuć, one były w niej głęboko stłamszone i dopiero w odpowiednich warunkach dawały o sobie znać zaskakując ją samą.

Bardzo smutny jednak Zapolska przedstawia czytelnikowi obraz relacji matka - córka, pozbawiony ciepła i uczuć, bazujący wyłącznie na nakazach i zakazach. Jak dla mnie relacja nie do wyobrażenia, nie wątpię jednak że takie sytuacje i dziś miejsce mają.

Czytając książkę obserwujemy przemianę Tuśki, jej walkę z wewnętrznym głosem i sumieniem, ale też odkrywaną radość z rzeczy najzwyklejszych jak choćby wschód słońca. To doskonałe studium osobowości i zdecydowanie wspaniały obraz życia z tamtejszych czasów. Jestem lekturą oczarowana!

Wyzwania: Polacy nie gęsi...Grunt to okładkaPrzecztytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

piątek, 27 czerwca 2014

Agatha Christie "Śmierć w chmurach"

Agatha Christie
"Śmierć w chmurach"
258 stron
Zestresowany Poirot leci z Paryża do Croydon. Jedyne o czym myśli to jak uspokoić swój zdenerwowany żołądek i dotrwać bezpiecznie do końca podróży. Tuż przed lądowaniem okazuje się, że jedna z pasażerek nie żyje. I nie była to śmierć z przyczyn naturalnych, ale najzwyklejsze i bezczelnie dokonane pod nosem samego Poirota morderstwo.

Poirot nie byłby sobą gdyby nie postanowił odnaleźć zabójcy, tym bardziej że jako jeden z pasażerów "Prometeusza" trafił na listę podejrzanych - mało z tym, narzędzie zbrodni jakim było dmuchawka z zatrutą strzałką używana przez plemiona z południowej Afryki zostało wetknięte w fotel detektywa. Honor Poirota musi zostać uratowany!

Ofiarą okazuje się być niejaka Madame Giselle, która parała się lichwiarstwem wśród osób pochodzących z wyższych sfer. Jej klientela to głownie hazardziści, których zawsze ratowała w potrzebie - oczywiście za odpowiednią opłatą. Madame Giselle była skuteczna w swej profesji ponieważ bardzo często na swoich klientów posiadała najróżniejsze wiadomości, które światła dziennego ujrzeć nie powinny. Przestraszeni dłużnicy zatem zawsze zwracali należności. Czy ktoś popadł w tak duże tarapaty, że nie był w stanie odkupić spokoju? Jest to możliwy motyw, ale dla Poirota nie jedyny. Bo skąd wzięła się na pokładzie osa? I dlaczego ofiara miała na spodku kawowym aż 2 łyżeczki? Szare komórki Belga wkraczają do akcji, a w dochodzeniu wspiera go dzielnie jedna z pasażerek, pracująca w zakładzie fryzjerskim Jane Grey.



Do kompletu obejrzałam ekranizację, w której z Jane zrobiono jedną ze stewardess lecącą feralnym kursem. Odrobinkę liczbowo zmniejszono ilość pasażerów i nie wprowadzono drugiego wątku miłosnego, a szkoda szkoda :).

Jane Grey i Herkules Poirot
Kolejna pozycja Agathy, którą czytałam z olbrzymią przyjemnością. Pożądany podczas lektur kryminałów efekt zaskoczenia oczywiście się pojawił. Teraz już lepiej rozumiem czemu badanie cudzych bagaży podręcznych może być tak pomocne w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych :).

środa, 25 czerwca 2014

Jodi Picoult "Karuzela uczuć"

Jodi Picoult
"Karuzela uczuć"
512 stron
Twoje życie zostało już dawno zaplanowane choć masz dopiero 17 lat. Masz za chłopaka najlepszego przyjaciela jakiego tylko możesz mieć. Wasze rodziny znają się od zawsze i w zasadzie naturalnym było dla nich, że kiedyś wasze życia się połączą. Pójdziesz na studia, a potem wyjdziesz za mąż, urodzisz dzieci i osiądziesz z rodziną w sąsiedztwie. Bo przecież wszystko już postanowione i po co cokolwiek zmieniać, jeśli jest dobrze?

To życie Emily. Jej chłopak Chris jest synem sąsiadów i najbliższych przyjaciół rodziny. Kiedy życie zaczyna się Em komplikować nie widzi zupełnie wyjścia z sytuacji. Jednocześnie jest przytłoczona tym, że została wciśnięta w ramy ustawionego przez innych życia i nie ma sił, aby cokolwiek  zmienić. Jedynym rozwiązaniem wydaje się śmierć, a o pomoc poprosi najbliższą osobę - Chrisa.

Na rodziców nastolatków spada jak grom z jasnego nieba wiadomość, że dzieci są w szpitalu. Em umiera, Chris natomiast zastaje zatrzymany pod zarzutem zabójstwa? Śmierć, samobójstwo, morderstwo - nikt nie jest w stanie uwierzyć w żaden z tych scenariuszy. Co tak naprawdę się wydarzyło, co popchnęło szaleńczo zakochaną w sobie dwójkę do takiej sytuacji? Przecież wszystko zapowiadało się tak pięknie...

 

Kolejna dobra i mocna książka Picoult. Tym razem musimy zmierzyć się z uczuciem miłości tak ogromnej, że dwoje ludzi przestaje być jednostkami, a staje się jednością. Poznajemy życie rodzin Goldów i Harte'ów od chwili, gdy mamy spodziewają się swoich pierwszych dzieci i towarzyszymy im przez lata. Możemy zobaczyć jak Em i Chris bawili się jako dzieci, jak zorientowali się, że łączy ich coś więcej niż przyjaźń, a w końcu jak postanawiają być razem. Dla otoczenia jest to wszystko naturalną i oczekiwaną przez wszystkich koleją rzeczy. Tym bardziej szokuje to, co się wydarzyło.

Postać Emily jest niezwykle tragiczna. Jest tak mocno z Chrisem związana, że bardziej czuje się jego siostrą niż dziewczyną (stąd wielki problem z intymnością). Niezwykle przygnębia ją życie zgodne z oczekiwaniami innych i tak naprawdę brak wpływu na pokierowanie własnym losem. Wybiera najgorsze rozwiązanie z możliwych.

Picoult nadal mnie zaskakuje tematyką swych powieści oraz wnikliwością przedstawiania uczuć poszczególnych bohaterów. W tej książce nie tylko jest przecież Emily i Chris, ale ich rodzice. To co miało miejsce odbiło się na każdym z nich i wiadome było, że nic już nie będzie takie samo w obliczu tragedii. Lektura zdecydowanie wciągająca!

Wyzwania: Grunt to okładkaCzytam literaturę amerykańskąPrzeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

wtorek, 24 czerwca 2014

Agatha Christie "Morderstwo w Mezopotamii"

Agatha Christie
"Morderstwo w
Mezopotamii"
272 strony
Znany archeolog Eric Leidner zatroskany stanem zdrowia (bardziej sferą emocjonalną) swoje żony Luziy ściąga na teren wykopalisk pielęgniarkę. Siostra Amy Letheran ma się opiekować znerwicowaną małżonką. Jest ona bardzo profesjonalną i niezwykle spostrzegawczą osobą, co w późniejszym czasie się przyda :).

Źródłem zgryzoty Luizy są otrzymywane na przestrzeni lat anonimy podpisywane przez uznanego za zmarłego pierwszego męża. Przez pewien czas nękające listy przestały przychodzić, ale znowu zaczęły nękać panią Leidner po przybyciu na wykopaliska do męża. Nikt nie bardzo daje wiary dziwnym zdarzeniom jakie Luiza dostrzega - kto uwierzy w białą twarz stukającą w okno? Dlatego cicho podejrzewa się, że może to wszystko jest kwestią bardziej nerwową niż dzieje się naprawdę.

Wszystkim zatem mina rzednie, gdy Luiza zostaje zamordowana. Znajduje ją jej mąż i wszystkie poszlaki wskazują na to, że fizycznie nie było możliwe dokonać tego morderstwa: zamknięte okno, brak dostępu osób z zewnątrz, wielu świadków... Z tym że zabójca nie przewidział, że dla Poirota nie ma rzeczy niemożliwych i jeśli tylko on zaangażuje się w sprawę prawda musi ujrzeć światło dzienne. Herkulesowi w rozwiązywaniu zagadki w upalnych warunkach pomaga siostra Amy, a tym którzy są w stanie dodać dwa do dwóch grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.

 

Kryminał dobry, bardzo w stylu Agathy wzbogacony "smaczkami" ze świata archeologów i wykopalisk. Jednak nie kupuję tej historii, bo wydaje mi się bardzo, ale to bardzo mało prawdopodobne, żeby coś takiego mogło się wydarzyć :). W kwestii uniwersalnej znowu przewija się problem uzależnienia od narkotyków i zjawisko miłości tak wielkiej, że nie zniesie na swojej drodze żadnych przeszkód.

Film - uwaga uwaga - lepszy od książki!!!

stoją od lewej: Maria Mercado, siostra Amy, ojciec Lavigny, Anna Johnson, kapitan Hestings, Bill Coleman
siedzą od lewej: Luiza i Eric Leidner, najwspanialszy z detektywów - Herkules Poirot
Po pierwsze w zgrabny sposób wprowadzono w akcję mojego ulubionego Hastingsa, zrobiono z niego wuja Billa Colemana - jednego z archeologów pracujących na wykopaliskach. Tym samym pomniejszono rolę siostry Amy, gdyż Hastings wspiera w śledztwie Poirota. Troszkę więcej zgonów się pojawia, ale generalnie historia wiernie oddaje fabułę. Pojawia się dodatkowo, a raczej przewija Hrabina Rossakoff, do której niezmienne Herkules czuje słabość. Pierwszorzędnie Poirot walczy z wszędobylskim kurzem, pyłem i upałem :).

Wyzwania: Na tropie AgathyPod hasłemGrunt to okładkaPrzeczytam tyle ile mam wzrostu.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Mary Higgins Clark "Zatańcz z mordercą"

Mary Higgins Clark
"Zatańcz z mordercą"
255 stron
Nona Robers, producentka telewizyjna prosi swoje dwie przyjaciółki  - Erin i Darcy o pomoc w nakręceniu programu. Kobiety poznały się na kursie tańca, każda z nich jest samodzielna i niezależna - Erin produkuje orginalną biżuterię, a Darcy jest dekoratorką wnętrz.

Tematem programu ma być zjawisko umawiania się na randki aranżowane ogłoszeniami potencjalnie matrymonialnymi. Dziewczyny przystają na prośbę i zaczynają na potęgę się umawiać. I pewno ciekawy program by z tego wyszedł, gdyby nie fakt, że po pewnej randce Erin zostaje znaleziona martwa.

Szczegóły popełnionego zabójstwa nawiązują do zbrodni popełnionej kilkanaście lat wcześniej, ówczesna ofiara podobnie jak Erin miała zamiast jednego buta piękny pantofelek idealnie nadający się do tańczenia. Oczywiście w śledztwo jest zaangażowana policja i stopniowo wychodzą na światło dzienne podobne przypadki zabójstw. Darcy postanawia za wszelką cenę odnaleźć zabójcę rzucając się w wir umawiania się na randki z potencjalnymi mordercami. Czy i z nią morderca będzie chciał zatańczyć?


Jak to bywa z powieściami pani Higgins Clark czyta ją się błyskawicznie. Akcja mknie do przodu jak rozpędzony rollercoaster, a czytelnik  - w sensie ja - zachodzi w głowę no któż te dziewoje biedne tak usuwa. Oczywiście znając już mniej więcej styl autorki doszukuję się winnych w osobach najmniej podejrzanych, ale mimo wszystko i tu mnie pisarka zaskoczyła :). Idealna książka na wakacje!

Wyzwania: Pod hasłemCzytam literaturę amerykańskąPrzeczytam tyle ile mam wzrostu.

niedziela, 22 czerwca 2014

Harlan Coben "Krótka piłka"

Harlan Coben
"Krótka piłka"
400 stron
Druga część przygód odnoszącego sukcesy duetu Myron i Winn. Tematyka jak zwykle w ich przypadku sportowo - sensacyjna. Tym razem Coben zabiera nas na korty światowej sławy turnieju tenisowego US Open.

Ktoś podczas trwających meczów zabija Valerię - tenisistkę dawno temu odnoszącą sukcesy. Val z nieznanych przyczyn wycofała się ze świata tenisowego, spekulowano że przeżyła nerwowe załamanie. Teraz planowała powrót w wielkim stylu i bardzo zależało jej na spotkaniu z Myronem.

Chcąc nie chcąc Myron wplątuje się w sprawę morderstwa - po pierwsze Valeria szukała z nim kontaktu, po drugie ewidentnie kontaktowała się z klientem Myrona - wschodzącą gwiazdą tenisa Duanem Richwoodem.

Dociekliwy Bolitar zaczyna grzebać w przeszłości i ta przenosi go do czasów morderstwa syna kongresmena. Sprawa sprzed lat związana była z zabójstwem w klubie tenisowym, sprawcami było dwóch ciemnoskórych nastolatków. Zbyt wiele niewyjaśnionych kwestii związanych z tą zamierzchłą sprawą nie daje spokoju Myronowi, razem z Winnem krok po kroku odkrywają prawdę.

 

Coben mnie nie zawiódł. Napisał historię wartką z częstymi zmianami w akcji. Ukazał też brutalne prawa rządzące światem sportu, najróżniejsze nieczyste układy i układziki. I czego po Cobenie się nie spodziewałam to stworzenie historii o wielkiej matczynej miłości, która nie zna granic i jest w stanie poświęcić wszystko. Z przyjemnością sięgnę po kolejne przygody Myrona i Winna.

Wyzwania: Grunt to okładkaCzytam literaturę amerykańskąPrzeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

sobota, 21 czerwca 2014

Jodi Picoult "Jak z obrazka"

Jodi Picoult
"Jak z obrazka"
360 stron
Will i Cassandra spotykają się w nietypowych okolicznościach, on - policjant znajduje ją zupełnie zagubioną i niepamiętającą kim jest. Próbuje jej pomóc odzyskać dawne życie. Dla obojga wielkim zaskoczeniem jest ustalenie jej tożsamości  - Cassandra bowiem jest światowej sławy antropologiem, a do tego żoną jednego z najbardziej rozchwytywanych hollywódzkich aktorów Alexa Riversa. Wydaje się, że jej życie jest absolutnym spełnieniem marzeń, ale wszystko to jedynie pozory.

Cassie z czasem zaczyna przypominać sobie przeszłość. Mąż, który zdaje się ją uwielbiać doskonale ukrywa swoją mroczną naturę. Gdy Alex się złości wyżywa się fizycznie na żonie. Potem przeprasza, obiecuje poprawę i tak do następnego razu...

Historia Cassie przeplata się z historią Willa Latającego Konia (jest pół indianiniem, pół "białym"), który całe życie zmaga się z syndromem niedopasowania. Nie jest wystarczająco indiański, ani wystarczająco biały, czuje się zawieszony gdzieś pomiędzy kulturami i nie wie, w którą stronę powinien swoje życie pokierować.

Cassandra opowiada w tej powieści jak poznała swojego męża w Tanzanii, jak ich miłość rozkwitła niespodziewanie i jak bardzo jej życie zmieniło się w ciągłą grę pozorów. Gdy Cassie dowiaduje się, że jest po raz kolejny w ciąży (pierwsze dziecko straciła po mężowskim "incydencie" pełnym furii) zwraca się o pomoc do Willa. Ten ukrywa ją w indiańskim rezerwacie w domu swoich dziadków. Tam Cassandra nabiera sił i rodzi swojego synka. Po jakimś czasie wraca jednak do męża, a czytelnik zadaje sobie pytanie czy będzie miała na tyle sił i odwagi by odejść od władczego męża...

 

Po raz kolejny w trafny sposób jednak autorka pokazuje pełen wachlarz uczuć z jakimi zmagają się jej bohaterowie. W przypadku Cassie to trwanie przy znęcającym się nad nią mężu mimo wszystko, jej ciągła gotowość do wybaczania i wiara, że człowiek którego przecież kocha będzie na tyle silny, by się zmienić. Historia Willa to nieobca wielu chęć wpasowania się otaczający go świat, ciągłe poszukiwanie własnej tożsamości, ale też chyba jakiś podskórny strach przed całkowitym odrzuceniem korzeni.

Tą książką Picoult na kolana mnie nie powaliła, choć poruszane tematy są jak najbardziej życiowe - przemoc w rodzinie, chęć dopasowania się do świata. Może historia jak dla mnie "obca", bo traktująca o indiańskich obyczajach... nie wiem.  Mimo wszystko czytało się jak zwykle szybko i nie żałuję spędzonego nad nią czasu.

Wyzwania: Grunt to okładkaCzytam literaturę amerykańskąZ półki 2014Przeczytam tyle ile mam wzrostu

czwartek, 5 czerwca 2014

Anna Gavalda "Kochałem ją"

Anna Gavalda
"Kochałem ją"
160 stron
Poruszająca historia Chloé, matki dwóch córeczek, którą mąż zostawia z dnia na dzień. Odchodzi, bo spotkał kogoś innego i twierdzi, że to jest dopiero prawdziwa miłość.

Zdruzgotaną, porzuconą kobietę zabiera do domku na wsi teść Pierre. Jest to nietypowe zachowanie z jego strony, bo Chloé czuła do niego zawsze dużą rezerwę i nie miała okazji poznać go bliżej. Pierre z resztą poznawać się nie dawał, uciekając w pracę zawodową i pozę zniechęconego wszystkim człowieka.

Książka to zapis rozmów jakie synowa z teściem odbywają. Początki są trudne, bo w zasadzie są to sobie obcy ludzie. Z upływem czasu Pierre się otwiera i opowiada historię swojej niespełnionej miłości. Uczucie to było już dojrzałe, ale niestety przytrafiło się mu gdy był już mężem i ojcem.

Trudno ocenić, czy Pierre chciał w jakimś sensie usprawiedliwić syna, że postanowił porzucić żonę i żyć w jego mniemaniu w szczęśliwym związku. Pierre nie miał na tyle odwagi, by zdobyć się na taki krok i mam wrażenie, że żałował tej decyzji każdego dnia.

 

Gavalda znowu przypadła mi do gustu. Poruszyła trudny i bolący problem, ale sposób w jaki o nim pisała nadał tej tragedii wymiar zwykłości - bo przecież na świecie tysiące ludzi odchodzi i zostawia swoje rodziny. Walący się świat jednej osoby staje się początkiem szczęścia innej - taka okrutna prawda wionie z tej lektury. Po raz kolejny książkę pochłonęłam, jej się nie dało po prostu przeczytać.

Wyzwania: Book-TrotterPrzeczytam tyle ile mam wzrostuGrunt to okładka.

środa, 4 czerwca 2014

Agatha Christie "Morderstwo w zaułku"

Agatha Christie
"Morderstwo w zaułku"
280 stron
"Morderstwo w zaułku" to zbiór 4 opowiadań. Ku mojej uciesze każde z nich zostało zekranizowane :).


Herkules Poirot i Jane Plenderleith
Morderstwo w zaułku.
W czasie pokazów fajerwerków z okazji dnia Guya Hawkes'a ginie Barbara Allen. Jej współlokatorka Jane przebywała w tym czasie poza miastem i zaniepokojona zamkniętymi drzwiami w pokoju Barbary zawezwała policję. Barbara była szczęśliwą kobietą, niedawno zaręczyła się Charlesem Levarton - Westem, wschodzącą gwiazdą angielskiego parlamentu.
Inspektor Japp prosi Poirota o pomoc - sprawa wygląda na zabójstwo upozorowane jednak na samobójstwo. Jak zwykle Poirota szare komórki oraz nos pomagają w rozwiązaniu sprawy.
W filmie bardzo zabawny jest wątek źle wykrochmalonych kołnierzyków Poirota i kwestii dogadania się w pralni chemicznej prowadzonej przez Chińczyków :).

Lady Julia Mayfield i Herkules Poirot
Niewiarygodna kradzież.
W środku nocy Poirot zostaje zawezwany do domu lorda Charlesa Mayfielda. Lord jest cieszącym się popularnością politykiem oraz zamożnym przedsiębiorcą - do majątku doszedł projektując między innymi nowoczesne samoloty.
Sprawa, do której został wezwany Poirot jest najwyższej wagi. W gościnie u Mayfieldów przebywała amerykanka pani Vanderlyn podejrzewana o szpiegostwo na rzecz Niemców. A z gabinetu lorda zginęły plany najnowszego samolotu bombowca. Jeśli dokumenty dostaną się w ręce przeciwników, wszystkim grozi olbrzymie niebezpieczeństwo.
Filmowo niewielka zmiana - to Lady Mayfield prosi o pomoc Poirota, a nie jest to sugestia przyjaciela lorda Charlesa, oraz zagadkę pomagają rozwiązywać Hastings i inspektor Japp. A najzabawniejszy moment to kiedy Poirot i Hastings "pożyczają" policyjne auto by udać się w pościg za uciekającą panią Vanderlyn :).

Poirot, Hastings i pani Lingard
Lustro nieboszczyka.
Ekcentryczny Gervase Chevenix-Gore wzywa Poirota listownie o pomoc. Obawia się, że padł ofiarą jakiegoś oszustwa i prosi detektywa o pomoc w rozwiązaniu kłopotliwej sprawy. Jak to już w innych utworach Christie się zdarzyło, Poirot przybywa, a osoba zapraszająca go ginie. Wszystko wskazuje na samobójstwo, ale z Poirotem takie numery nie przechodzą :). Zastanawia go stłuczone lustro. Niebawem odkrywa nowy testament, co prawda niepodpisany, ale mógłby on stanowić motyw do popełnienia zbrodni...
W filmie Poirot zdążył osobiście poznać się Chevenixem, i ponownie w rozwiązaniu sprawy pomagali mu Hastings i Japp. Świetna cena początkowa, gdzie Poirot "walczy" na aukcji o lustro :).

Herkules Poirot i Pamela Lyall
Trójkąt na Rodos.
Zmęczony pracą Poirot postanawia odpocząć i udaje się na wypoczynek na wyspę Rodos. Jest październik, więc detektyw liczy na mało turystów i prawdziwy relaks. Po raz kolejny nie dane mu skorzystać w pełni z zaplanowanego urlopu, gdyż pomiędzy dwoma małżeństwami goszczącymi w tym samym hotelu dochodzi napiętej sytuacji. Wszystko wskazuje na to, że piękna pani Valentine Chantry przebywająca z kolejnym już mężem Tonym jest bardziej zainteresowana Douglasem Gold, który zdaje się nie zauważać swojej żony Marjorie. Valentine zostaje otruta pijąc gin przeznaczony dla swojego męża. Poirot wyciąga na jaw romans, ale zupełnie nie ten którego mógłby się spodziewać czytelnik...
W ekranizacji Poirot udowadnia, że elegancja obowiązuje wszędzie - nawet na plaży oraz że bardzo sobie ceni przyjaźń spostrzegawczych kobiet :).

 

Choć wolę książki "pisane ciągiem", muszę przyznać że czasami opowiadania nadają się wręcz wyśmienicie - kiedy szukam historii, której zakończenie poznam od razu :).

Wyzwania: Na tropie AgathyGrunt to okładkaPod hasłemPrzeczytam tyle ile mam wzrostu.