piątek, 20 lutego 2015

Agatha Christie "Przyjdź i zgiń"

Agatha Christie
"Przyjdź i zgiń"
184 strony
Sheila Webb pracuje jako stenotypistka w firmie, gdzie oprócz niej pracuj ąpodobne dziewczyny z zapałem stukające w maszyny do pisania. Firma jest prężna, jej właścicielka jest dumną byłą stenotypistą pracującą niegdyś na dla poczytnego pisarza kryminałów. Oprócz pracy w biurze, dziewczęta są wynajmowane przez ludzi i u nich w domach, gabinetach lub na spotkaniach służą swoim fachem. Nic dziwnego zatem, że Sheila została poproszona o udanie się pod konkretny adres celem wykonania zlecenia. Niby wszystko normalnie, ale Sheila dziwi się się to właśnie konkretnie ona została poproszona o wykonanie tej pracy, bo nie kojarzy zarówno okolicy jak i osoby proszącej jej o przybycie.

Mimo wszystko Sheila udaje się na umówione spotkanie. Zgodnie z instrukcjami wchodzi do domku i siada w salonie czekając na pannę Pebmarsh. Ta w końcu się zjawia zdziwiona, że ktoś u niej w domu siedzi. Wkrótce obie panie łączy okropne wydarzenie - w salonie panny Pebmarsh bowiem znajdują się zwłoki tajemniczego mężczyzny.

Wszystko się komplikuje, nikt owego człowiek nie zna. Sheila jest wstrząśnięta, panna Pebmarsh okazuje się być osobą niewidomą, ale jest nad wyraz rzeczowa i konkretna. Przybyły na miejsce wypadku inspektor Hardcastle będzie miał ciężki orzech do zgryzienia, bo oprócz denata w pokoju znajdują się 4 tajemnicze zegary. W śledztwie pomaga zaplątany we wszystko Colin Lamb doskonale jak się okaże znający samego Herkulesa Poirot.



Świetny kryminał, bo nie chodzi w nim wyłącznie o jedną zbrodnię, ale istotnym elementem historii jest kwestia szpiegowska. Ale najciekawszy jest jak zwykle sam Poirot - tym razem udowadnia, że może rozwiązać zagadkę nie ruszając się z domu :).

Na potrzeby filmu postać Poirota występuje od razu i jak najbardziej czynnie prowadząc dochodzenie. Drobne zmiany jak chociażby akcja przeniesiona z czasów powojennych na te, wkrótce przed wybuchem II Wojny Światowej całej historii dodały jedynie dramatyzmu.

Sheila Webb, Herkules Poirot i Colin
Przeprowadzone dochodzenie głownie toczy się między sąsiadami i jak zwykle, rzucone od tak sobie niby nic nie znaczące słowa będą miały istotne znaczenie w rozwiązaniu.

2 komentarze:

  1. Podobał mi się ten kryminał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na taki krótki kryminał mogłabym sobie pozwolić nawet teraz - w czasie kryzysu czytelniczego (chodzi konkretnie o kryminały).

    Fajnie, że wskazałaś różnice pomiędzy książką, a ekranizacją :)

    OdpowiedzUsuń