niedziela, 15 lutego 2015

Harlan Coben "Schronienie"

Harlan Coben
"Schronienie"
336 stron
Zatęskniłam za piórem Cobena, no aż sama się zdziwiłam. Potrzebowałam czegoś z wartką akcją, więc on pierwszy wpadł mi do głowy. Tym razem sięgnęłam po cykl dla młodzieży z Mickey'em Bolitar w roli głównej.

Mickey jest bratankiem Myrona. Jak to często bywa, rodzinne wydarzenia sprzed lat wpłynęły na to, że nie utrzymywali ze sobą kontaktu. Teraz wszystko się zmienia. Ojciec Mickey'a ginie w wypadku samochodowym na jego oczach, matka uciekła w świat kreowany przez narkotyki, a 16-to letni chłopak został sam. No niezupełnie, przygarnął go bowiem Myron. Chłopak zamieszkał w jego dawnym pokoju i próbuje rozpocząć nowe życie w szkole. Nie jest to najłatwiejsze zadanie, bo szkołę kończył zarówno jego ojciec i wujek, więc ciężko mu odciąć się zupełnie od przeszłości.

Wypadki w kiążce toczą się błyskawicznie: nowa miłość Mickey'a przestaje pojawiać się w szkole, próby jej odnalezienie są więcej niż tajemnicze, bowiem pod podanym w szkole adresem żyje bezdzietne małżeństwo. Na dodatek na tych ludzi napadnięto w domu i wszystko zaczyna wyglądać więcej niż podejrzane. W szkole Mickey zaprzyjaźnia się z dwójką młodych ludzi, którzy ze względu na swoją oryginalność cierpią. Razem tworzą jednak świetną paczkę i razem próbują odnaleźć Ashley. Wszystko jest okraszone obecnością w życiu miasteczka legendarnej Nietoperzycy - kobiety legendy żyjącej w rozpadającym się domostwie. Są tajemnicze limuzyny i coś na kształt agentów służb specjalnych. A w środku tego wszystkiego nastolatek...



Wciągnęła mnie ta młodzieżówka absolutnie. Nie mogłam się oderwać i z wielkim zdziwieniem, ale również zainteresowaniem poznałam wątek łączący tę historię z dramatycznymi wydarzeniami mającymi miejsce przed laty w Auschwitz. Było w historii trochę klasycznego Cobena, ale generalnie wielkie brawa za pomysł i realizację ogólnej opowieści.

Spodziewałam się więcej obecności Myrona, ale jego rola jest bardzo marginalna. Łączy go z Mickey'em zdecydowanie detektywistyczny umysł i talent do koszykówki. Nie narzuca się bratankowi, ale da się wyczuć dużą troskę i chęć pomocy. Z chęcią sięgnę po kontynuację, bo historia mam wrażenie dopiero się rozkręca.

Wyzwania: Gra w koloryStare, dobre czasy!

2 komentarze:

  1. Cobena bardzo lubię, ale tych części z Mickey`em nie znam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i muszę przyznać, że ciekawy thriller młodzieżowy ;)

    OdpowiedzUsuń