Agatha Christie "Rendez-vous ze śmiercią" 149 stron |
Poirot trafia na wycieczkę do Jerozolimy i tam poznaję między innymi nietypową rodzinę Boyntonów - oprócz Matki podróżują z nią córka Ginevra oraz przybrane dzieci Lennox z żoną Nadine, Raymond oraz Carol. Panujący między rodziną układ jest tak dziwaczny, że ściąga na siebie baczny wzrok francuskiego psychologa doktora Gerarda oraz młodziutkiej uczestniczki wycieczki Sary King - świeżo upieczonej lekarki.
Jedną z atrakcji związanych ze zwiedzaniem tamtego regionu naszego globu jest wycieczka do Petry, na którą wszyscy się udają. Zazwyczaj zaborcza i nie pozwalająca na kontakty z nikim spoza kręgu rodziny pani Boynton wysyła dzieci na spacer, sama zostając w obozie i lokując się w doskonałym punkcie obserwacyjnym u wejścia do groty. Tuż przed kolacją jeden z lokalnych służących odkrywa, że nestorka rodu nie żyje... Choć wiele osób miało podstawy do tego, by pozbyć się uprzykrzającej życie wszystkim kobiety Poirot stwierdza, że było to morderstwo. Obiecuje swojemu przyjacielowi pułkownikowi Carbury rozwiązanie sprawy w przeciągu 24 godzin.
Niezwykle zagmatwana historia doczekała się dwóch ekranizacji. Na pierwszy rzut u mnie poszedł Peter Ustinov i przedstawiona tam wersja. Film dosyć wiernie oddawał treść powieści jedynie przeniósł akcję do Palestyny i Kumran. A z pani Boynton zrobił kobietę w zasadzie tylko uciążliwą, a nie tak przerażającą jak postać książkowa.
Sara King w towarzystwie Herkulesa Poirot |
Kolejny film z Davidem Suchet w roli Poirota to bardzo zmieniona w stosunku do książkowej wersja. Zmieniając powiązania między postaciami naturalnym zatem się stało znaczne wpłynięcie na fabułę. Akcja dzieje się w Jordanii na wykopaliskach prowadzonych przez pana Boytona (postać nie występująca w książce), których celem jest znalezienie głowy należącej do Jana Chrzciciela. Dodano nowe postaci - polski akcent to siostra Agnieszka (co za babsztyl doprawdy) i panią Boynton przedstawiono w sposób mrożący krew w żyłach.
Prawie wszyscy zamieszani w morderstwo, na szczęście ofiary na zdjęciu brak :) |
Znowu trafiłam na mroczną powieść. To znaczy morderstwa nigdy nie są radosne i przyjemne, żeby było jasne, ale czasem Christie tworzy tak potworne postaci z pokręconą psychiką, że aż drżę. To tylko poświadcza, że była doskonałą obserwatorką, bo psychopaci przecież nie są wyłącznie wytworem naszej wyobraźni.
Akcja szybka, autentycznie podejrzewałam każdego do samiuśkiego końca! Kolejny raz mnie Agatha zaskoczyła :). A fotograficzna pamięć dla jednych może jawić się jako pożądana cecha, dla innych jest przekleństwem prowadzącym do feralnego zakończenia.
A ja nadal nie zaprenumerowałam tego najnowszego wydania Christie... :/
OdpowiedzUsuńAgatha <3 jak tu jej nie kochać? :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały, a Agathę uważam za mistrzynię tego gatunku. Najważniejsze, że nie spodziewałaś się zakończenia :)
OdpowiedzUsuń