poniedziałek, 29 czerwca 2015

Olga Rudnicka "Czy ten rudy kot to pies?"

Olga Rudnicka
"Czy ten rudy kot to pies?"
232 strony
Kontynuacja "Martwego Jeziora" ( o tej książce pisałam tu) to książka, którą śmiało można przeczytać nie czytając pierwszej części. O ile w poprzednim tomie historia głównie dotyczyła Beaty, ta część opisuje perypetie jej najlepszej przyjaciółki Ulki.

Ulka bowiem wpakowała się w niezłe kłopoty - romans z żonatym szefem... Uratować ją może tylko ucieczka w nieznane, no do Irlandii na przykład. I wszystko pewno potoczyłoby się zgodnie z jej planem, gdyby nie fakt, że na swój autobus nie zdążyła i wylądowała w malutkiej wsi pod Wrocławiem. A wieś ta zamieszkała jest przez braci Juszczaków między innymi - okaże się to znamienne, gdyż jeden z nich jest policjantem i będzie Ulkę podejrzewał a jak o poważne wykroczenie. Oprócz tego warto wspomnieć sąsiadkę Stenię i jej szaloną Babunię. Czemu sąsiadkę Ulki? Bo Ulka postanowiła zamieszkać z dala od świata, zgiełku i kłopotów. I już. I jak się można domyśleć wyniknie z tego nie lada zamieszanie :).

Literatura zdecydowanie rozrywkowa, ot co mi na myśl przychodzi. Niewyobrażalne w rzeczywistości staje się faktem na kartach książki. I jest miło i przyjemnie i tak czasem być powinno. Polecam na poprawę humoru i odstresowanie.

Wyzwania: Polacy nie gęsiPod hasłem.

3 komentarze:

  1. Niestety jeszcze nie czytałam, nie mogę dorwać w bibliotece, ale znając inne książki p. Rudnickiej zapowiada się świetna zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna mam ochotę przeczytać coś tej autorki... a cały czas się mijamy :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rudnicką lubię, ale tej książki jeszcze nie czytałam. Najbardziej spodobały mi się Natalie, śmiałam się w trakcie czytania w głos :)

    OdpowiedzUsuń