Philippa Gregory "Kochanice króla" 594 strony |
Studium szaleństwa Henryka, który ludzi traktuje jak zabawki i tak na prawdę nikt nie wie kiedy zostanie przez króla obdarzony łaską, a kiedy odesłany do Tower by dokonać żywota w nędzy.
Maria początkowo zachwyca króla, rodzi mu nawet dwójkę dzieci - córkę i syna. Kiedy się już nudzi monarsze, młodsza siostra Anna próbuję zawładnąć kapryśnym sercem Tudora.
Dwie osoby bliskie ze względu na pokrewieństwo, wychowywane przez tych samych ludzi, a jak od siebie różne... Marię obdarzyłam sympatią, kibicowałam jej w staraniach o uwolnienie się od "chorego dworu" i rozpoczęcie życia na nowo z ukochanym mężczyzną. Anną miała bym ochotę notorycznie potrząsać, żeby się dziewoja wybudziła z marazmu i stworzonego przez siebie świata pełnego szpiegów i innych kobiet czyhających na jej miejsce. Z historii wiemy, że to właśnie ona jako rozkapryszona druga żona Henryka postradała życie w dramatycznych okolicznościach.
Książka choć opasła napisana przyjemnie dla oka, dość szybko się ją czyta. Zapewne niebawem sięgnę po kolejną z części cyklu Tudorowskiego autorstwa Pani Gregory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz