![]() |
Camilla Läckeberg "Fabrykantka aniołków" 496 stron |
Po latach do opuszczonego i zaniedbanego domu wraca Ebba we własnej osobie. Wraz z mężem będzie próbowała odremontować zrujnowany dom i otworzyć tam pensjonat. Sama niedawno przeżyła tragedię tracąc synka, i zdawać się może że takie przywracanie starej i zniszczonej rzeczy do życia może mieć świetne działanie terapeotyczne. Nic bardziej mylnego, bo wszystko wskazuje na to, że ktoś będzie chciał się Ebby z wyspy pozbyć.
Tytułowa "Fabrykantka aniołków" to wątek z zamierzchłej przeszłości jak zwykle pojawiający się w książkach o Fjällbace. Nawiązuje do okrutnej kobiety, która brała na wychowanie biedne i pokrzywdzone przez los dzieci, po czym się ich pozbywała. Jak łączy się ta zamierzchła historia z Ebbą? To już sami musicie przeczytać.
Ta część podobała mi się bardziej od wcześniejszej, choć momentami drażniła. Erika - już z trójką dzieci - tak mocno znowu się angażuje w śledztwo. Zastanawiam się jak jest to fizycznie wykonalne :). Postawa Anny mnie wyprowadziła z równowagi, ale nad ludzką głupotą napisano już wystarczająco dużo, więc powstrzymam się od komentarza. A przede mną ostatnia już część policyjnych dokonań Patrika.
Wyzwania: Grunt to okładka, Gra w kolory.
Ta historia mnie bardziej intryguje.
OdpowiedzUsuńJak kobieta pozbywała się dzieci? Zabijała je?
... no i nikt się wcześniej nie domyślił? Ebba to córka tej kobiety?
Dobrze kombinujesz, nie do końca zgadłaś, ale musisz przeczytać!
OdpowiedzUsuń