Agatha Christie "Niemy świadek" 303 strony |
Jak się okazuje sprawa ocierała się o dość poważną fortunę jaką po sobie pani Arundel zostawiła. Czychały na nią sępy (czytaj najbliższa rodzina) i wszyscy poczuli się wystrychnięci na dudka, gdy po odczytaniu testamentu okazało się, że zostali pominięci. Wszystkie dobra zapisała Emilia swojej damie do towarzystwa pannie Wilhelminie Lawson, ku jej niebywałemu zdumieniu.
Niebagatelną rolę w odkryciu prawdy odgrywa Bob - przepiękny foksterier będący pupilem zmarłej. To on, a w zasadzie rzekomo pozostawiona przez niego ulubiona piłeczka do zabawy jest oskarżony o spowodowanie wypadku, w wyniku którego Emilia paskudnie się potłukła. Jednak właścicielka doskonale znająca swego ulubieńca zaczyna domyślać się, że nie był to wypadek a próba pozbawienia ją życia. Stąd pisze do Poirota, ten jednak list dostaje po fakcie. Nie stanowi to absolutnie żadnej przeciwności dla Wspaniałego Detektywa i wraz z dzielnym Hastingsem szukają winowajcy.
Książka była świetna, co tu dużo pisać. Poirot uciekający się do niebywałych podstępów (nie przypuszczałam, że potrafi na poczekaniu wymyślać takie historyjki), "psie myśli", które może poznać czytelnik i doskonała intryga.
Aby tradycji stało się zadość obejrzałam ekranizację powieści i chyba mogę śmiało zaryzykować stwierdzenie, że póki co będzie to mój ulubiony film. Nie podejrzewałam Poirota o tak wielką, odwzajemnioną zresztą sympatię do czworonogów!!!
Bob i Herkules Poirot |
Uwielbiam w tej odsłonie nie tylko Poirota, ale i pieska < 3 Aż chyba sobie przypomnę i włączę ekranizację : >
OdpowiedzUsuń