Katarzyna Grochola "Nigdy w życiu" 300 stron |
Judytę mąż zostawił dla "nowszego modelu" z którym będzie miał niebawem całkiem nowego potomka. Początkowo załamana postanawia po raz pierwszy samodzielnie stanąć na nogi i udowodnić sobie i światu, że już nigdy w życiu żadnego chłopa nie będzie potrzebowała. Spontanicznie kupuje działkę na podwarszawskiej wsi i buduje swój wymarzony domek. Zamieszkuje tam z nastoletnią córką Tosią i żywym inwentarzem w postaci psa i kotów.
Judyta pracuje na zlecenie w pewnym piśmie, jest specjalistką od udzielania rad wszelakich: jak wywabić rdzę, co zrobić gdy mąż odejdzie do innej kobiety (o zgrozo co by tu doradzić), jak poprawić wygląd włosów i paznokci itp. Pewnego dnia dostaje list w niebieskiej kopercie i tak zaczyna się jej przygoda z panem Niebieskim :).
Katarzyna Grochola |
A co do mojego śmiania się - oj były momenty że nie mogłam się przestać chichrać i łzy poleciały. Najzabawniejszy fragment to moment kiedy Judyta przygotowuje się do randki i postanawia przeczytać prasę młodzieżowo - kobiecą w celu uzyskania istotnych podpowiedzi co trzeba a czego absolutnie nie można. Stworzona przez nią kompilacja rad, porad i cennych wskazówek jest nieprawdopodobna! I jak tu współczesna kobieta ma nie zwariować?
Zaraz zabieram się za lekturę kolejnego tomu przygód Judyty Dzielnej Nowoczesnej Kobiety :).
Ach i jak mnie ucieszył fakt, że w chwili zakończenia lektury "stuknęła" mi 52-ga książka przeczytana w 2014 roku. Brawo dla mnie :).
Wyzwania: Polacy nie gęsi..., Przeczytam tyle ile mam wzrostu, Czytam opasłe tomiska.
Nie wiem jakim cudem nie przeczytałam tej książki. Widziałam ekranizację, ale wezmę się za książkę <3
OdpowiedzUsuńPolecam zdecydowanie :)
UsuńCzytałam kilka razy i za każdym świetnie się bawiłam! Uwielbiam cały cykl, a pierwszy tom w szczególności. :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie o taki zabawny luz mi chodziło :). A już czytam kontynuację!!!
UsuńTeż lubię tę książkę :) Ja w podobnej sytuacji wybieram "Całe zdanie nieboszczyka" J. Chmielewskiej :D
OdpowiedzUsuńHmmmm.... Czemu mi do głowy Chmielewska nie przyszła?
UsuńBardzo lubię pierwszą część perypetii Judyty!
OdpowiedzUsuńGratuluję 52 - brawa! :)
Na pierwszym miejscu do niepohamowanych wybuchów śmiechu były u mnie zawsze książki Chmielewskiej; szkoda, że czytanie ich po raz pierwszy już za mną..
Dziękuję za gratulacje!!!
UsuńNo to chyba kolejnym razem po tą Chmielewską sięgnę.... ale teraz doczytuję dalsze losy Judyty :)