Katarzyna Grochola "Serce na temblaku" 332 strony |
Zaczyna od kiepskiego pomysłu szybkiego pomnożenia kapitału. Nie mówiąc nic ukochanemu podejmuje ze wspólnego konta pieniądze odłożone na ich pierwsze wspólne wakacje. Udaje się do Berlina z Ewą Ostapko i głęboko wierzy w ich cudowne pomnożenie. Rezultat można było przewidzieć - inwestycja okazuje się przekrętem i teraz Judyta musi dosłownie stanąć na rzęsach, żeby sprawa się nie wydała...
Żeby stresów nie było za mało wszyscy dookoła grzmią, że powinna coś w końcu ze sobą zrobić i zacząć o siebie dbać. Czepialstwo niebywałe doprawdy :). A w sympatycznej wsi pojawia się nowa para sąsiadów - rudowłosa Renia z niezwykle bogatym mężem i paskudnym psem!
Miło się czytało kontynuację, choć śmiechu było zdecydowanie mniej niż podczas lektury pierwszej części. Judyta rozbraja swoimi decyzjami, a raczej ciągłą ich zmianą. Raz chce być silną i samowystarczalną kobietą tylko po to, by zaraz z przyjemnością oddać się pod męskie zwierzchnictwo :). Do moich ulubionych momentów zdecydowanie należy wyprawa do Berlina (wyłam ze śmiechu) i spontaniczny wypad na tenisa z Renią :).
Została mi już ostatnia część, w której dowiem się zapewne, czy Judyta da się usidlić na zawsze :).
Wyzwania: Polacy nie gęsi..., Przeczytam tyle ile mam wzrostu, Czytam opasłe tomiska.
Lubię książki K.Grocholi, a więc na pewno przeczytam : >
OdpowiedzUsuńOstatnia? Są cztery części. :)
OdpowiedzUsuń