poniedziałek, 2 czerwca 2014

Agatha Christie "Morderstwo na plebanii"

Agatha Christie
"Morderswo na plebanii"
220 stron
W cichym i spokojnym miasteczku St. Mary Mead oprócz panny Marple żyje wiele ciekawych postaci, mniej lub bardziej lubianych. Do tych lubianych zdecydowanie mniej należy pułkownik Lucius Protheroe, mężczyzna przygłuchy o niewątpliwie irytującej wszystkich powierzchowności. Protheroe jest zamożny i chyba to dało mu pomysł, że może sterować wszystkim i wszystkimi. Gra na nerwach społeczności sympatycznego miasteczka z pastorem na czele.

Jakże wielkie zdziwienie ogarnia wszystkich, gdy okazuje się że Protheroe został zastrzelony, na dodatek wszystko miało miejsce w gabinecie proboszcza. Co ciekawe do zabójstwa przyznają się od razu dwie osoby: młoda żona zmarłego Anna oraz zawracający w głowach kobietom malarz Lawrence Redding.

Do akcji wkracza nie kto inny jak sama Panna Marple i już na wstępie ma listę aż 7 podejrzanych, z których jak się okazuje każdy miał powód by pułkownika usunąć. Jak zwykle korzystając ze swojego wyjątkowego zmysłu obserwacji i porównań do wydarzeń, które już miały miejsce rozwiązuje zagadkę...


Książka jak typowy kryminał Agathy nie jest czymś niezwykłym, ale dla fanów jest niewątpliwą gratką - to tu bowiem po raz pierwszy pojawia się postać niezwykłej panny Jane Marple :).

Na podstawie książki nakręcono 2 ekranizacje. Pierwsza z nich z Joan Hicskon w roli Marple bardzo wiernie oddaje treść powieści.

proboszcz Leonard Clement i panna Jane Marple 
Kolejna, późniejsza ekranizacja wniosła pewne zmiany do książki. Pewne osoby w ogóle nie zostały ujęte, inne stworzono na potrzebę filmu. A sama panna Marple grana przez Gerladine McEwan w paskudny sposób skręca nogę na samym początku i "unieruchomiona" w sposób niezwykle spostrzegawczy rozwiązuje zagadkę morderstwa.

pastorostwo Griselda i Leonard Clement, Lawrence Redding, panna Jane Marple
Książka była bardzo dobrą lekturą, uwielbiam przenosić się dzięki pisarstwu Christie do St. Mary Mead. Taki klimat małego miasteczka skrywającego zawsze jakieś tajemnice sprawia, że z olbrzymią przyjemnością wpadam tam z wizytą :).

2 komentarze:

  1. Kasiu, chylę czoła nad Twoją pracowitością blogową i wnikliwością w wyszukiwaniu ekranizacji książek Agathy. Jak zawsze, recenzję z bloga "Na tropie Agathy" wrzucam na fejsa :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mogę oficjalnie przyznać, że połknęłam bakcyla i chcę jak najszybciej przeczytać wszystkie książki Agathy :). A filmy dodają smaczku!!! Dziękuję za miłe słowa - miód na me serce!!!

      Usuń