czwartek, 23 października 2014

Małgorzata Musierowicz "Czarna polewka"

Małgorzata Musierowicz
"Czarna polewka"
266 stron
Czymże jest tytułowa czarna polewka? To staropolski sposób na odrzucenie oświadczyn. I to bynajmniej nie przez potencjalne panny młode, ale w wypadku "Jeżycjady" taki fortel zastosował sam senior rodu Ignacy Borejko. Na domiar złego uczynił to dwukrotnie wpędzając swoje dwie wnuczki w stres olbrzymi.

W tej części "Jeżycjady" jesteśmy świadkami miłosnych perturbacji dwóch par - otóż Róża Pyziak oraz jej siostra Laura zakochały się w przedstawicielach rodu Schoppe. O ile Róży fascynacja Fryderykiem trwa już od lat i zaowocowała nawet pojawieniem się na świecie maleńkiej Mili, dla Laury miłość do Wolfiego to novum, aczkolwiek bardzo intensywne i w zasadzie sprawę trzeba załatwić już i teraz.

A namieszał szlachetny dziadzio, który po pierwszym wybryku Fryderyka nabrał wielkiej podejrzliwości do męskich przedstawicieli rodu Schoppe i tak się zawziął w sobie, że za punkt honoru najwyraźniej obrał misję, aby jego geny się z tamtymi nie mieszały (co prawda już w przypadku Róży to musztarda po obiedzie, ale Ignacy jest niezwykle stanowczy).

A siostry Pyziakówny w kwestii poślubienia swoich wybranków są zgodne - zdecydowanie na tak. Przy czym Róża jako już odpowiedzialna mama próbuje sprawy załatwić tak jak należy, Laura jak zwykle w gorącej wodzie kąpana postanawia z Wolfim czmychnąć i wziąć w tajemnicy ślub przed całą rodziną i w dodatku w Zakopanem. Jednak garbus, którym młodzi zakochani udają się w podróż "doślubną" ulega usterce i ... resztę musicie sami doczytać :).

Ignacy senior niezwykle mnie zaskoczył swoim zacietrzewieniem. Być może tak reagował, gdyż jego ukochanej żony przy nim nie było i zdradzał objawy lekkiego zagubienia i tęsknoty niewątpliwej. Również Ignacy junior dostarczył mi nie lada ubawu uciekając przed szerszeniem, tropiąc złodziei telefonów komórkowych, mając swoiste teorie na tema nie jedzenia jajek oraz w końcu tak po prostu zakochując się. Jak zwykle spędziłam z kolejnymi bohaterami czas nad wyraz przyjemnie :).

Wyzwania: Czas na JeżycjadęZ półki 2014Przeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

3 komentarze:

  1. Czytałam, genialna. A Ignacy faktycznie przesadził z tymi swoimi dąsami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tę książkę czytałam tylko raz i bardzo mało z niej pamiętam. Też muszę sobie kiedyś zrobić powrót do książek Musierowicz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, muszę na nowo zaprzyjaźnić się z panią Musierowicz :)

    OdpowiedzUsuń