niedziela, 26 kwietnia 2015

Agatha Christie "Tajemnica Bladego Konia"

Agatha Christie
"Tajemnica bladego
konia"
260 str.
Mark Easterbrook przez przypadek wplątuje się w jakąś podejrzaną sprawę. Zbiegi okoliczności, przeprowadzone rozmowy i obserwacje zaczynają poddawać mu pomysł, że być może jego chrzestna matka Lady Hesketh -Dubois nie zmarła z przyczyn naturalnych. Okazuje się, że takich "niby naturalnych" odejść było ostatnio więcej i w jakiś niezbadany sposób łączą się z domem noszącym nazwę "Blady Koń", a bardziej z jego mieszkankami.

Należy wspomnieć o ojcu Gromanie, który po wysłuchaniu ostatniej spowiedzi umierającej kobiety sporządził pewną listę pełną nazwisk. Co miały one znaczyć nie zdążył przekazać, bo sam padł ofiarą napadu i zmarł. Lista zawiera również nazwisko Lady Hasketh - Dubois.

Po konsultacji z samą Ariadną Oliver, Mark postanawia wyruszyć w podróż i przyjrzeć się nietypowym mieszkankom "Bladego Konia" i posłuchać lokalnych plotek. A wieść niesie, że kobiety zamieszkujące owo domostwo to po prostu czarownice? Czy możliwe zatem, że potrafią swoją mocą odbierać życie na odległość?

We współpracy z lokalnym Inspektorem Lejeune postanawia odegrać rolę potencjalnego klienta chcącego pozbyć się swojej pierwszej żony, która ma rzekomo stać na drodze jego szczęścia i nowej miłości. No...i będzie się działo :).



Chcący oglądać ekranizacje niech przygotują się na miłą (przynajmniej według mnie) niespodziankę. W filmie główną rolę odgrywa sama panna Marple, która była bliską znajomą zamordowanego ojca Gordona. Chcąc dowiedzieć się prawdy udaje się do "Bladego Konia", który w wersji do oglądania jest hotelem.

panna Marple przed "Bladym koniem"
Po raz kolejny Christie udowadnia, że rozum w połączeniu ze sprytem i inteligencją to broń potężna. I pozornie niewytłumaczalne zjawiska po dokładnym zbadaniu okazują się całkiem logiczne. Czasem niektórzy po prostu wybierają życie w otoczce tajemnicy.

2 komentarze:

  1. Ile by się jej nie czytało to i tak zawsze jest wciągająca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm komuś chyba zależy żeby o kobietach z "Bladego konia" myślano, że są czarownicami...

    OdpowiedzUsuń