Agatha Christie "Pułapka na myszy" 160 stron |
Zbiór opowiadań - kolejny już przeczytany przeze mnie w tym miesiącu - wziął tytuł od pierwszego z nich. Co jest zatem w "Pułapce na myszy" tak niebywałego? Historia niby nie nadzwyczajna - młode małżeństwo Molly i Giles Davis postanawiają otworzyć w odziedziczonym w spadku wielkim domu pensjonat. Dom stoi z dala od cywilizacji i wszędzie jest daleko. Zapowiedziani goście się zjawiają, obficie padający śnieg odcina wszystkich od świata. Grozy dodaje fakt, że telefonicznie zostają poinformowani, że między nimi znajduje się niebezpieczna osoba. I tu horror się zaczyna...
Autentycznie czytałam "Pułapkę" z wypiekami na twarzy i zdecydowanie podwyższonym pulsem. Nie wiem, jak się Christie to udało zaaranżować, ale chwilami byłam bliska wydawania okrzyków ze strachu! Pani Agatho, za to panią wielbię!!!
Część opowiadań znalazła się w innych czytanych już przeze mnie opracowaniach. "Śmiertelna klątwa" posłużyła za kanwę do powieści "Noc i ciemność" Na stronach tego tomu możemy spotkać samego Herkulesa Poirot i ja po raz pierwszy zetknęłam się z cudacznym panem Quinn'em. Jednak w mojej głowie już zawsze pozostanie wrażenie, jakie zrobiła na mnie "Pułapka na myszy" :).
Wyzwania: Na tropie Agathy, Grunt to okładka, Stare-dobre czasy.
To mnie zaskoczyłaś :) myślałam, że czytałam wszystkie książki Christie a tej nie znam :)
OdpowiedzUsuńNo to szybciutko do lektury :)
UsuńPułapka na myszy jest genialna, a mieszkańcy Krakowa mieli niedawno okazję obejrzeć ją na scenie w reżyserii Olgi Lipińskiej, z muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza. Bardzo im tego zazdroszczę.
OdpowiedzUsuń