Mary Westmacott (Agatha Christie) "Chleb olbrzyma" 324 stron |
Czytając stopniowo śledzimy losy Vernona począwszy od lat dziecięcych, poznajemy Joe - kuzynkę, która z nim zamieszkała jako dziewczynka i Sebastiana - chłopaka z sąsiedztwa. Razem wiodą beztroskie dzieciństwo, do czasu. Ze względów finansowych "Możne Opactwa" Deyer'owie muszą opuścić, ale Vernon jest zdeterminowany by tam w przyszłości powrócić.
Niespodziewanie Vernon przez całe życie niecierpiący muzyki zakochuje się w tej dziedzinie sztuki. Postanawia się zupełnie poświęcić zgłębianiu nauki gry i poznawaniu tajników komponowania. Przekonany, że nic od tego hobby nie jest w stanie go odciągać najzwyczajniej w świecie się zakochuje. Będzie musiał dokonać wyboru, co wybrać - szczęście u boku innej osoby czy zupełne zatracenie się w muzyce. Co ciekawe wybór ten będzie musiał dokonać aż dwukrotnie.
Ze wszystkich niedetektywistycznych książek Christie muszę przyznać, że ta jest moją zdecydowaną faworytką. Błyskotliwość pojmowania spraw dorosłych przez małego Vernona mnie powalila na kolana. Doskonały opis społeczeństwa i zachowań jakie można było podówczas zaobserwować. Wspaniałe postaci - jednym słowem świetna powieść na dodatek z niespodzianką jeśli chodzi o losy bohaterów :).
Wyzwania: Grunt to okładka, Stare-dobre czasy, Zielono mi, Na tropie Agathy.
Nie wiedziałam, że Christie pisała też zwykłe powieści :) Na pewno kiedyś sprawdzę ją też w takim wydaniu :D
OdpowiedzUsuń