czwartek, 23 kwietnia 2015

Agatha Christie "Świadek oskarżenia"

Agatha Christie
"Świadek oskarżenia"
245 stron
Znowu trafiłam na zbiór opowiadań Christie, tym razem zupełnie odmiennych od tych, do jakich mnie szanowna pisarka przyzwyczaiła swoim bogatym literackim dorobkiem.

12 opowiadań, z których zdecydowana większość ociera się o zjawiska nadprzyrodzone i zupełnie niemożliwe do wyjaśnienia. I tu jakiś czytelniczy dysonans odczułam, bowiem autorka w swoich książkach jest raczej piewcą intelektu i rozumowego podejścia do rzeczy, stąd kwestie niewyjaśnione zupełnie w kanwę jej twórczości mi się nie mogą wpasować.

Na moją uwagę zwróciły 2 genialne wręcz opowiadania - tytułowy "Świadek oskarżenia" i "Radio". W tym drugim początkowo miałam wrażenie, że znowu będzie o "rzeczach dla rozumu nie pojętych", ale sympatycznie się przekonałam o iście zbrodniczym charakterze historii.

Zdecydowanie najlepsze opowiadanie to tytułowy "Świadek oskarżenia". Tak zwięzła historia zawiera w sobie niebywały wprost potencjał. Z resztą nie ja sama takiego odkrycia dokonałam, bowiem na podstawie tego krótkiego opowiadaniu nakręcono w 1957 r. fenomenalny film z Marleną Dietrich jako jedną, z głównych postaci.

"Świadek oskarżenia"
1957 r.,
reż. Billy Wilder 
genialna panna Plimsoll, obrońca Sir
 Wilford i niezastąpiony Carter
 Leonard Vole został oskarżony o zamordowanie starszej pani Emily French. Twierdzi on uparcie, że jest niewinny i że na czas popełnienia zbrodni ma alibi - ukochaną żonę. Z tym, że żona w sądzie zeznaje coś zupełnie innego i ku zdumieniu oskarżonego pogrąża go...

Samo opowiadanie jest fenomenalne, ale muszę przyznać że film nakręcony na jego podstawie jest majstersztykiem. Widz przez blisko 2 godziny jest zahipnotyzowany! Dialogi  - szybkie i błyskotliwe, rozbudowanie historii i końcowego wątku sprawiły, że będzie to jeden z moich ulubionych filmów powiązany z twórczością Agathy Christie.



Widać, że tym tomem Christie się bawi próbując nowych form i niezwykłej jak dla niej tematyki. Na szczęście nie do końca autorka zrezygnowała ze swojej detektywistycznej natury sprawiając mi tym samym literacką przyjemność.

Wyzwania: Stare-dobre czasyZielono miNa tropie AgathyGrunt to okładkaGra w kolory.

2 komentarze:

  1. Widzę, że z konsekwencją czytasz książki Christie- ile Ci jeszcze zostało? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tia... wkręciłam się konkretnie :). Zostało mi już mniej niż 30!

      Usuń