Agatha Christie "Świadek oskarżenia" 245 stron |
12 opowiadań, z których zdecydowana większość ociera się o zjawiska nadprzyrodzone i zupełnie niemożliwe do wyjaśnienia. I tu jakiś czytelniczy dysonans odczułam, bowiem autorka w swoich książkach jest raczej piewcą intelektu i rozumowego podejścia do rzeczy, stąd kwestie niewyjaśnione zupełnie w kanwę jej twórczości mi się nie mogą wpasować.
Na moją uwagę zwróciły 2 genialne wręcz opowiadania - tytułowy "Świadek oskarżenia" i "Radio". W tym drugim początkowo miałam wrażenie, że znowu będzie o "rzeczach dla rozumu nie pojętych", ale sympatycznie się przekonałam o iście zbrodniczym charakterze historii.
Zdecydowanie najlepsze opowiadanie to tytułowy "Świadek oskarżenia". Tak zwięzła historia zawiera w sobie niebywały wprost potencjał. Z resztą nie ja sama takiego odkrycia dokonałam, bowiem na podstawie tego krótkiego opowiadaniu nakręcono w 1957 r. fenomenalny film z Marleną Dietrich jako jedną, z głównych postaci.
"Świadek oskarżenia" 1957 r., reż. Billy Wilder |
genialna panna Plimsoll, obrońca Sir Wilford i niezastąpiony Carter |
Samo opowiadanie jest fenomenalne, ale muszę przyznać że film nakręcony na jego podstawie jest majstersztykiem. Widz przez blisko 2 godziny jest zahipnotyzowany! Dialogi - szybkie i błyskotliwe, rozbudowanie historii i końcowego wątku sprawiły, że będzie to jeden z moich ulubionych filmów powiązany z twórczością Agathy Christie.
Widać, że tym tomem Christie się bawi próbując nowych form i niezwykłej jak dla niej tematyki. Na szczęście nie do końca autorka zrezygnowała ze swojej detektywistycznej natury sprawiając mi tym samym literacką przyjemność.
Wyzwania: Stare-dobre czasy, Zielono mi, Na tropie Agathy, Grunt to okładka, Gra w kolory.
Widzę, że z konsekwencją czytasz książki Christie- ile Ci jeszcze zostało? :D
OdpowiedzUsuńTia... wkręciłam się konkretnie :). Zostało mi już mniej niż 30!
Usuń