![]() |
Agatha Christie "Karaibska tajemnica" 224 strony |
Tym razem wszystko zaczęło się od śmierci sympatycznego choć mocno rozgadanego majora Palgrave. Jako przyczynę śmierci podano problemy z nadciśnieniem, a że major był już w latach posunięty dla ludzi nie było to zbyt duże zaskoczenie, choć niewątpliwe przykre. Ale Marple wyjaśnienia nie potraktowała poważnie, wieczór wcześniej bowiem major miał jej pokazać zdjęcie przedstawiające rzekomego zabójcę, który wymiarowi sprawiedliwości uciekł i to nie raz. Tuż przed obejrzeniem owego zabójcy major się dziwnie zmieszał i w efekcie zdjęcie schował. Stąd wyjaśnienie o naturalnych powodach śmierci nie pasuje pannie Marple do niczego...
Jak zwykle Marple dyskretnie lecz systematycznie rozpoczyna prowadzić swoje śledztwo wśród gości hotelowych. Przygląda się również Molly i Tomowi Kendallom - małżeństwu prowadzącemu hotel. W szczególności Molly zachowuje się dziwnie, zdradza symptomy utraty zmysłów. Jak to w dobrym kryminale, im dalej się czytelnik posuwa w lekturze tym więcej ludzi zaczyna być usuwanych z drogi kogoś, komu zdecydowanie zależy na utrzymaniu tajemnicy.



Filmowo udało mi się obejrzeć dwie z trzech ekranizacji. Na pierwszy ogień poszła wersja z Helen Hayes. To w zasadzie bardzo wierna adaptacja książkowej historii.
![]() |
panna Marple i zgryźliwy pan Rafiel |
![]() |
panna Marple i goście hotelu "Złota Palma" |
Kolejna historia za mną, Marple po raz kolejny udowadnia, że każda zbrodnia musi zostać wykryta, a osoba obdarzona zdolnością logicznego myślenia i łączenia faktów zawsze jest w stanie gotowości. Chyba po raz pierwszy Christie mnie rozbawiła każąc pannie Marple dyskretnie rzucić się na kolana celem podglądania podejrzanego bungalowu :). Tego się nie spodziewałam!
Wyzwania: Pod hasłem, Grunt to okładka.