Małgorzata Warda "Ominąć Paryż" 280 stron |
Aneta przygotowująca się do obrony swojej pracy dyplomowej w tempie błyskawicznym, aby zdążyć przed własnym ślubem. Tego ślubu i wyprowadzki z domu się najzwyczajniej w świecie boi, bo lubi swój pokój i rutynę.
Basia od niedawna mieszka w Warszawie, przybyła do ukochanego. Niestety nie ma okazji by zachłysnąć się stolicą, Patryk albo pracuje, albo jak już jest w domu to wcale nie chce z niego wychodzić. Koloru jej nudnemu życiu na nadać sąsiad Sebastian i nieobliczalna Nina.
Magda jest malarką zafascynowaną wszystkim co wiąże się z teatrem. Poznając fotografa o tej samej pasji powoli oddala się od męża.
I jest też Joasia, której związek się rozpada. Nie może poradzić sobie do dziś z zaginięciem starszej siostry Darii.
I w zasadzie tyle o książce można by napisać. Są to historie zwykłe i smutne. Czasem niewiarygodne jak chociażby motyw z hipnozą i poszukiwania "siebie sprzed lat". Jest też Paryż, który wydaje się czymś trudnym do osiągnięcia i cokolwiek człowiek nie robi i niezależnie od tego jak blisko się znajduje sytuacje zmuszają bohaterki do ominięcia tego miasta.
Miałam wrażenie, że książka jest niedokończona, że sprawy pozostały jedynie rozdrapane. A ja lubię poznawać proces gojenia się i lubię zakończenia - tak już mam :).
Wyzwania: Polacy nie gęsi..., Grunt to okładka, Z półki 2014, Przeczytam tyle ile mam wzrostu.
Jakoś mnie do niej nie ciągnie, pomimo iż bohaterka ma takie wspaniałe imię ;)
OdpowiedzUsuńParyż mnie przyciąga, niedokończona historia odstrasza, i co ja mam zrobić? ;)
OdpowiedzUsuńNikt do tego Paryża nie dociera... :)
UsuńTo ominę tę książkę ;p
UsuńW sumie to nie wiem czy po nią sięgać. Z jednej strony zaciekawiłaś mnie tym powrotem wspomnień, bo już po tym tekście pojawiły się w mojej głowie obrazki z dzieciństwa :) Ale z drugiej strony.... także nie do końca lubię niedopowiedzenia i braku konkretnego zakończenia. A sama książka jak? Wnosi coś? Pozwala nad czymś konkretnie pomyśleć? Czy to po prostu lekkie czytadło?
OdpowiedzUsuńLekkie czytadło to zdecydowanie nie jest, dużo tam smutku i braku wzajemnego zrozumienia w relacjach między kobietą a mężczyzną. Czy coś wnosi? Chyba refleksja, żeby doceniać to co się ma i nauczyć się cieszyć prostymi sprawami, a nie wiecznie gonić za białym królikiem :).
Usuń