Agatha Christie "Pajęczyna" 152 strony |
Klarysa Hailsham-Brown od niedawna zamieszkuje w pięknej wiejskiej rezydencji w hrabstwie Kent. Nie mieszka tam sama - jest jej starszy mąż Henry (ważny człowiek w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych) oraz pasierbica Pippa (wiecznie głodna). Są też goście i służba. Życie toczy się leniwie i jak dla młodej Klarysy trochę nudnawo.
Pewnego wieczoru mąż oznajmia jej, że niebawem do ich domu zawitają osobistości ze świata politycznego i odbędzie się nieformalne aczkolwiek ważne spotkanie. Zadaniem Klarysy jest dopilnowanie, aby nic temu wydarzeniu nie zaszkodziło. Sprawa wydaje się banalna dopóki gospodyni domu nie znajduje w salonie zwłok niejakiego Oliviera Costello - obecnego męża byłej żony Henry'ego. Przerażona Pippa jest pewna, że to ona go zabiła. Co robić? Ukryć zwłoki, pozbyć się ich i ... i wtedy nadjeżdża policja z informacją, że dostali telefoniczne zgłoszenie o popełnieniu w tym domu morderstwa!
Świetna książka, pochłonęłam ją w jedno popołudnie (co prawda gorączki mi nie zmniejszyła, ale zdecydowanie poprawiła samopoczucie). Klarysa jest przesympatyczną bohaterką, ma niesamowicie bujną wyobraźnię co stanowi w pewnym momencie problem. Jest w stanie zrobić wszystko, by uchronić swych najbliższych. Na uwagę zasługuje też postać kapitalnej ogrodniczki Mildread Peake - pomysłowa kobietka doprawdy :). A jakie płyną lekcje z tej lektury? Kłamstwo prędzej czy później ujrzy światło dzienne i następnym razem, kiedy ktoś zaproponuje Ci wynajęcie domu po niezwykle atrakcyjnej cenie zastanów się dwa razy dlaczego :).
Do Christie nie musisz mnie namawiac. Treść i tytuł są bardzo zachęcające. Świetna jest też okładka.
OdpowiedzUsuńTak, okładka bardzo klimatyczna.
UsuńMnie też Christie reklamować nie trzeba :) uwielbiam ją! Ten tytuł czeka na mojej półce na swój czas, ale z chęcią przeczytałam recenzję, będę wiedziała kiedy sięgnąć po akurat tą pozycję, bo przecież wybór często zależy od okoliczności
OdpowiedzUsuńCieszę się zatem :)
UsuńA o tej książce Christie nie słyszałam. Jak zachoruję, pewnie po nią sięgnę. ;) Chociaż nie wiem, czy dorówna mojej ulubionej powieści tej autorki (to "Zabójstwo Rogera Ackroyda").
OdpowiedzUsuńOch Roger Ackroyd to niezłe ziółko w porównaniu z Klarysą :)
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńChciałabym serdecznie zaprosić do udziału w moim autorskim czytelniczym wyzwaniu pt. KLUCZNIK.
W skrócie - polega ono na czytaniu książek posiadających zaproponowane comiesięczne kluczniki, czyli hasła-klucze.
Szczegóły tutaj: http://recenzjeami.blogspot.com/2014/03/wyzwanie-czytelnicze-klucznik.html
Pozdrawiam
Cudowna jest ta blogowa moda na Agathę :)
OdpowiedzUsuń