Jodi Picoult "Przemiana" 544 stron |
Co może mieć wspólnego rodzina ofiary z zabójcą na długo po zapadnięciu wyroku? Chyba tylko czekać na to, aż sprawiedliwości stanie się zadość. Nie ma mowy o żadnym odkupieniu win, ciężko też wybaczyć tak potworną zbrodnię. A jednak Picoult po raz kolejny mistrzowsko łączy te dwa wątki. Okazuje się bowiem, że czekający na śmierć jest idealnym dawcą serca dla umierającej córki. Mało tego - sam skazany chce to serce oddać małej Claire. W całej kwestii jest dodatkowy haczyk, aby organy nadały się do przeszczepu musi zostać zmieniona forma kary śmierci - ze śmiercionośnego zastrzyku na powieszenie.
Shye Bourne okazuje się nietuzinkowym skazanym. Odkąd przewieziono go do więziennego skrzydła gdzie oczekuje na rozpatrzenie swoje prośby zaczynają dziać się "cuda". Niebawem więzień zostaje okrzyknięty Mesjaszem...
Jak to w powieści Picoult poznajemy historię przedstawioną przez pryzmat kilku bohaterów. Poznajemy prawniczkę Maggie, walczącą z własnymi kompleksami i zdeterminowaną, by wygrać tą nietypową sprawę. Jest ojciec Michael, który od niedawna jest księdzem. Staje się duchowym przewodnikiem Shaya i w ten sposób próbuje odkupić swoje winy. Zmaga się z poważnym kryzysem wiary. Lucius - współwięzień obserwujący wszystko z sąsiedniej celi. I sama June walcząca każdego dnia z uczuciem niepowetowanej straty najukochańszych osób.
Kwestie poruszone przez Picoult to wiele płaszczyzn wiary, chęć odkupienia i przebaczenia. To dylematy, które muszą zostać rozwiązane, bo nie mogą wiecznie być w zawieszeniu. Po raz kolejny autorka zachwyca mnie swoją wiedzą na różne tematy - tym razem to kwestia kary śmierci oraz wiary właśnie. Widać, że wkłada dużo pracy w przygotowanie powieści, a nie liczy jedynie na łut fantazji. I za to ją bardzo cenię.
Książka bardzo dobra, ale ciężko mi się ją czytało. Dawkowałam ją sobie codziennie przez blisko miesiąc. I tu nie chodzi o trudną bez wątpienia tematykę, ale chyba ciężko mi czytać historie więźniów. Cieszę się mimo wszystko, że kolejna z powieści Picoult za mną i już powoli rozglądam
się za kolejną :).
Wyzwania: Pod hasłem, Czytam literaturę amerykańską, Z półki 2014, Przeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.
Czytałam dopiero jedną książkę Jodi Picoult, ale wiem, że będę sięgać po kolejne :)
OdpowiedzUsuńJa też postanowiłam spróbować i bardzo się wciągnęłam. Do tej pory 4 powieści za mną i już się cieszę na kolejne :).
UsuńJeszcze mi sie nie zdarzyło tak długo czytać Picoult, ale prawda jest też taka, że akurat tej książki nie czytałam jeszcze, więc nie mam porównania.
OdpowiedzUsuńNo ja poprzednie też raczej połykałam :)
UsuńNie czytałam jeszcze tej książki, ale od tych, które miałam okazję już czytać, nie mogłam się oderwać. Przeczytam kiedyś i tę, a wtedy może dowiemy się co było powodem tego dawkowania :)
OdpowiedzUsuńUff, ciężki temat. Może kiedyś po nią sięgnę. Teraz nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuń