Małgorzata Musierowicz "Tygrys i Róża" 160 stron |
Laura złożona grypą trafia w końcu trafia do mieszkania Almy Pyziak, ale ciotki tam początkowo nie zastaje. Zajmuje się nią Ola, pracownica Almy, a i w końcu sama ciotka zjawia się w mieszkaniu. Jej spotkanie z Laurą to jedno wielkie rozczarowanie, Laura dowiaduje się, że ojciec mieszka w Australii i tam założył nową rodzinę. Alma jest zimna, złośliwa i traktuję Laurę jakby jej nie było.
Co ciekawe, akurat w tym samym czasie w Toruniu przebywa Robert Rojek, spotyka tam chorą Laurę i postanawia dostarczyć bezpiecznie do domu. Robert myśli ciągle o Natalii, a ta właśnie sobie uzmysławia, że to Robrojek jest miłością jej życia. Szczęśliwym trafem podczas ich spotkania zamienianie ulegają ich telefony komórkowe i muszą się spotkać twarzą w twarz.
Kolejny tom "Jeżycjady"nie rozczarował mnie, ale postać Laury jest wybitnie irytująca. Młoda dziewoja zapatrzona wyłącznie w siebie i szukająca winnych wszędzie wokół. Niewdzięczna to istota doprawdy, na szczęście coś w niej pęka i liczę na to, że w kolejnych częściach się bardziej uczłowieczy. W końcu doczekałam się szczęśliwego ciągu dalszego dla Nutrii i Robrojka, którym to już od dawna kibicowałam. Z przyjemnością zatem zabieram się za kolejny tom :).
Wyzwania: Czas na Jeżycjadę, Polacy nie gęsi..., Pod hasłem, Z półki 2014, Przeczytam tyle ile mam wzrostu, Czytam opasłe tomiska.
Uwielbiam całą ,,Jeżycjadę" <3
OdpowiedzUsuńJa też się wciągnęłam :)
UsuńMnie też Laura zawsze denerwowała. Również uwielbiam Jeżycjadę, mogłabym czytać bez końca :)
OdpowiedzUsuńZostało mi już tylko parę tomów do końca :)
UsuńTo kolejna klasyka (choć młodzieżowa), której nie znam!
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że ja cały czas coś czytam, a niemal codziennie trafiam u znajomych blogerów na tytuły czy autorów, których twórczości w ogóle nie znam.