Mary Higgins Clark "Syndrom Anastazji" 144 strony |
"Syndrom Anastazji" to zbiór 5 opowiadań, z którego tytułowe jest najdłuższe i zdecydowanie najlepsze. Jej bohaterką jest Judith Chase - uznana pisarka historyczna. Podczas pracy nad najnowszą książką przeprowadziła się do Londynu, by sobie pracę poszukiwawcze ułatwić. Judith jest wdową i zupełnie nie planowała żadnego związku, lecz na jednym z przyjęć poznała Sir Sthephena Halleta i wszystko wskazuje na to, że jej nowy ukochany niebawem zostanie premierem Anglii. Ale nie o tym to historia zupełnie.
Judith wie, że urodziła się gdzieś w okolicach Londynu. Jest wojenną sierotą znalezioną po jednym z bombardowań bez żadnych dokumentów. Przy okazji jednego z przyjęć poznaje doktora Rezę Peta, który specjalizuje się w specyficznej formie hipnozy. Judith postanawia skorzystać z jego usług i cofnąć się do czasu, kiedy była dzieckiem. Być może wtedy uda jej się odnaleźć jakiś szczegół wiążący ją z biologiczną rodziną. Podczas wizyty coś jednak nie idzie tak jak powinno i w życiu Judith pojawia się Margaret Carew - osoba z odległej przeszłości. Tymczasem w Londynie tajemnicza osoba zaczyna podkładać bomby...
Opowiadanie "Szczęśliwy dzień" serwuje niezłą emocjonalną jazdę głównej bohaterce, a w "Podwójnym widzeniu" kolejna kobieta będzie chciała przechytrzyć niebezpiecznego człowieka. Dwa pozostałe opowiadania były takie sobie, bez ochów i achów.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że opowiadania tak bardzo przypadną mi do gustu. A "Syndrom Anastazji" przypomniał mi za co lubię twórczość Higgins Clark, nawet żałowałam że to nie pełnowymiarowa powieść, bo tak mnie ta niesamowita historia wciągnęła. I tym samym przyznaję, że od dziś opowiadania trafiają do form przeze mnie ulubionych :).
Wyzwania: Czytam literaturę amerykańską, Grunt to okładka, Przeczytam tyle ile mam wzrostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz