Marta Obuch "Miłość, szkielet i spaghetti" 336 stron |
Historie na pozór nie mogące się ze sobą zetknąć ożywają na kartach tej powieści. Mamy bowiem stanowisko archeologiczne tuż pod murami klasztornymi, panią psycholog i jej 2 szalone siostry oraz seniorkę rodu Mamę i jej rodzoną siostrę - mistrzynie gotowania. Ach i jeszcze wspomniana mafia, a jak w liczbie ok. sztuk 7 z powabnym Aldente na czele.
Wszystko wskazuje na to, że zamiast cieszyć się z wielkiego odkrycia archeologicznego, ktoś całą sprawę próbuje najzwyczajniej w świecie sabotować. Do tego pojawia się tajemnicze samobójstwo, ale jest ono tak nieskładne, że policja w postaci sympatycznego Niecko postanawia się sprawie przyjrzeć z bliska. Ale najważniejsze w tej powieści są kobiety - każda wyjątkowa i oryginalna. I choć pozornie się kobiałki tępią, dowodzą że w czasie potrzeby są niezawodne i nad wyraz pomysłowe. Trzy siostry - Ewelina, Julianna i Dorota, każda przedstawicielka innej grupy zawodowej wplątuje się w wielką aferę, która łączy się w jedną nieprawdopodobną historię. Jeżeli chcesz się dowiedzieć jak dostać świetną pracę opiekunki/gotującej gospodyni bez posiadania najmniejszego pojęciu o gotowaniu - to jest pozycja dla Ciebie!
Marta Obuch |
Marta Obuch autorka jawiąca się jako niespożyty wulkan energii oraz ciekawych pomysłów. Urodzona w Częstochowie, mieszkająca w Katowicach polonistka i specjalistka od cyfrowej fotografii. Wielbiąca twórczość Joanny Chmielewskiej zaczęła tworzyć sama i śmiem twierdzić, że wyszło jej to wybornie. Wpływ Chmielewskiej jest wyczuwalny, ale dla czytelniczki ceniącej pisarstwo pani Joanny to jedynie dodatkowa zaleta.
Kryminał bardzo śmieszny, humor sytuacyjny i ciągłe zwroty akcji nie pozwoliły mi się nudzić podczas czytania. Lubię jak zdania płyną lekko i przyjemnie dla oka na równi z możliwością podśmiechiwania się tu i ówdzie. Pierwsze spotkanie z twórczością pani Obuch uważam za niezwykle udane i liczę na więcej.
Wyzwania: Polacy nie gęsi..., Pod hasłem, Z półki 2014, Przeczytam tyle ile mam wzrostu.
Czytałam opinie, że pani Obuch ma niesamowite poczucie humoru. Czy też tak odbierasz jej książkę? Sięgnę po jedną, dwie, bo mam. Dobrego humoru nigdy za mało :)
OdpowiedzUsuńOd tej książki rozpoczęła się moja przygoda z Martą Obuch. Polecam Ci takż egorąco "Łopatą do serca", jest jeszcze lepsza :)
OdpowiedzUsuńO! To super! Mam na czytniku :)
OdpowiedzUsuńAutorki nie znam, ale to wina znów czasu... Może wydawnictwa zrobią sobie nieco przerwy? :P
OdpowiedzUsuńAle na serio - chcę poznać twórczość autorki.
A jeśli Cię Kasiu zdziwią moje liczne komentarze to wyjaśniam - bywałam u Ciebie tylko kiedy dawałaś mi linki do wyzwania i ...postanowiłam to zmienić i wpadać częściej :) Dopisałam do blogrolla i nie wiem czemu tak późno :D