czwartek, 11 września 2014

Agatha Christie "N czy M?"

Agatha Christie
"N czy M?
408 stron
Tommy i Tuppence Beresford wracają do akcji - i to w jakim stylu! Tym razem chodzi o wytropienie arcy niebezpiecznego osobnika będącego prawą ręką samego Hitlera. A czasy są gorące, bo II wojna światowa rozpoczęła się niedawno, naziści planują atak na Francję i wszyscy zachodzą w głowę jak się losy świata dalej potoczą.

Tym razem to sam Tommy dostaje ofertę pracy i z ciężkim sercem ją przyjmuje pod jednym warunkiem - musi ukryć wszystko przed swoją żoną. Tuppence jest wielce zniesmaczona, że nikt nie chce korzystać z jej usług, wszędzie chcą młodych ludzi a jej pozostaje znienawidzone robienie na drutach czapek dla walczących dzielnie na odległych frontach żołnierzy.

Tommy ma się zameldować w nadmorskim pensjonacie "Sans Souci" w miejscowości Leahampton i tam prowadzić dochodzenie pod przybranym nazwiskiem. Jakimż zaskoczeniem dla niego staje się pierwsze odkrycie - w tym samym pensjonacie odnajduje swoją żonę, która też zameldowała się pod przybranym nazwiskiem i postanawia czy to się komuś podoba czy nie pomóc małżonkowi. Przed parą detektywów - amatorów stoi nie lada zadanie, każdy z pensjonariuszy może być potencjalnym przestępcą...

 

Muszę przyznać, że pomimo iż to kolejna historia szpiegowska czytało się ją wręcz wybornie. Niewątpliwie to zasługa głównych bohaterów, którzy mimo upływu lat nadal ze sobą doskonale potrafią współpracować. Z przyjemnością dowiedziałam się, co u Tommi'ego i Tuppence się wydarzyło i miło mi było, że wciąż dzielnie trwają przy sobie. No i zdaje się, że potencjalne niebezpieczeństwa, z którymi muszą się stykać dodają wyłącznie smaczku ich życiu. A czytając ich dalsze dzieje poczułam się jakbym wpadła z wizytą do dawno niewidzianych, ale przesympatycznych znajomych.

Wyzwania: Na tropie AgathyPod hasłemPrzeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

3 komentarze:

  1. Wstyd się przyznać, że tego duetu detektywów nie znam. Jestem absolutną fanką Herkulesa Poirota. Owszem, pannę Marple toleruję :) Oczywiście doceniam dzieło jako takie, bez osobistych uprzedzeń, ale dobrze by było, gdyby śledztwo prowadził Poirot :D
    Widzę jednak, że warto zapoznać się pozostałymi bohaterami Agathy, szczególnie po tym, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie "Tajemniczy pan Quin". Pomału równanie Agatha=Poirot zaczynam poszerzać o innych jej bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz się zapoznać z Beresfordami to zacznij od "Tajemniczego przeciwnika" - tam się wszystko zaczyna. Są głównymi bohaterami w "Domu nad kanałem" i chyba w "Detektywach w służbie miłości", ale tego ostatniego jeszcze nie czytałam :). Polecam bo jako para są świetni!!!

      Usuń
  2. A ja myślałam, że w każdej książce Agathy jest Poirot...

    OdpowiedzUsuń