niedziela, 21 września 2014

Camilla Läckberg "Kaznodzieja"

Camilla Läckberg
"Kaznodzieja"
440 stron
O pierwszej części przygód Eriki i Patricka pisałam tu. Postanowiłam wpaść do tej sympatycznej pary w odwiedziny i sprawdzić jak się ich życie dalej potoczyło. Nie wiem doprawdy dlaczego, ale w mojej pamięci pozostał obraz Eriki pracującej dla policji i posiadającej już syna, ale potem sobie przypomniałam, że Patrick też pracował dla policji, a zdecydowanie nie spotkali się w pracy.... czyżby efekt czytania zbyt wielu skandynawskich kryminałów, które mają podobną tematykę? Uporządkowałam dane: Patrick - policja, Erika  - pisarka :).

W sielskiej Fjällbace spokój zakłóca przypadkowe odnalezienia przez bawiącego się chłopca zwłok. Na miejsce przybywa Patrick Hedström wraz z ekipą i ku wielkiemu zdziwieniu okazuje się, że znaleziono 2 kolejne ciała, które musiały zostać tam złożone wiele lat wcześniej. Przed policjantem staje nie lada wyzwanie - ustalenie tożsamości aż 3 ofiar.

Okazuje się, że wszystkie ofiary to kobiety, które zginęły w podobny sposób. Początkowo trudno rozpocząć dochodzenie, bo Patrick nie może znaleźć żadnego punktu zaczepienia. Kilka dni później na komisariat trafiają rodzicie zaginiętej Jenny - wczasowiczki z pobliskiego campingu. Zaczyna się wyścig z czasem...

Tymczasem w domu Erika walczy z : monstrualnym ciałem (lada chwila ma termin porodu), z temperaturami (tego lata wyjątkowo aura nie sprzyja, a upały dają się w kość każdemu mieszkańcowi), z natrętnymi gośćmi (no bo przecież wspaniale jest wprosić się na darmowe wakacje i wymagać od gospodyni obsługi all inclusive). Chce w jakiś sposób pomóc w śledztwie, ale stan w  jakim się jej ciało znajduje zdecydowanie temu nie sprzyja. Co ciekawe jako kobieta ciężarna przestrzega co może, a czego nie może jeść, ale dowolnie żłopie kawę i colę... jakieś inne metody żywieniowe od tych znanych mi :).

Śledztwo postępuję, okazuje się że w sprawę w jakiś sposób wmieszana jest wpływowa rodzina Hultów będąca potomkami charyzmatycznego Kaznodziei, który wraz z rywalizującymi o swoje względy synami Gabrielem i Johannem przed laty zrobił nie lada karierę. Wykorzystywał "dar" uzdrawiania i dorobił się niezłej fortuny. Dziś Hultowie to dwa skłócone ze sobą obozy notorycznie  walczące, rzucające pomówienia i generalnie ręce opadają. Czy to możliwe, że Hultowie mają jednak coś wspólnego z tragicznymi wydarzeniami teraz i ponad 20 lat temu? Musicie się sami dowiedzieć :).



Troszkę żałuję, że tak długo zwlekałam z czytaniem dalszej części tej szwedzkiej sagi, bo książka jest bardzo dobra. Dużo się dzieje, mnóstwo jest też bohaterów i muszę przyznać, że początkowo się gubiłam w tym kto jest kim :). Podoba mi się podejście Patricka do pracy - poważne i odpowiedzialne, ale najmocniej wzrusza jego troska o Erikę i przyszłe dziecko. Ciężarna Erika walcząca z upałem, oj tak doskonale potrafię się wczuć w sytuację... W poprzedniej części siostra Eriki Anna uciekła od psychopatycznego męża i tu mocno mnie zdziwiła jej decyzja o powrocie to tego potwora - ogarnął ją strach, że wydarzy się coś gorszego? Może kolejny tom sprawę wyjaśni, ja z pewnością po niego sięgnę i mam nadzieję, że tym razem szybciej :).

Wyzwania: Pod hasłemZ półki 2014Przeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska

3 komentarze:

  1. Jak na razie to moja ulubiona powieść z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę wrócić do Fjällbaki ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać, bo skandynawskie kryminały słyną z dobrej sławy, a przekonałam się już o tym po przeczytaniu "Millenium" :D

    OdpowiedzUsuń