Agatha Christie "Rosemary znaczy pamięć" 256 stron |
I tu tragiczna historia mogłaby się zakończyć, ale to przecież książka Agathy Christie, więc śmierć to dopiero początek wszystkiego. Mąż tragicznie zmarłej George Barton po jakimś czasie dostaje anonimowe listy, które sugerują że jego żona została jednak zamordowana. W sprawę odszukania potencjalnego mordercy jest zaangażowana siostra Rosemary - Iris, która po śmierci siostry zamieszkała z jej byłym mężem w domu wraz z poczciwą ciocią Lucillą.
Iris porządkując rzeczy siostry natrafia na list, ewidentnie miłosny do kochanka Rosemary. Zastanawia się kto mógł nim być: tajemniczy Anthony Browne czy może odnoszący sukcesy na scenie politycznej Stephen Faraday.
Niebawem George Burton wpada na niezwykły pomysł, pod pretekstem celebrowania urodzin Iris zaprasza towarzystwo w tym samym składzie to restauracji "Luxemburg" i po wzniesieniu toastu za pamięć zmarłej żony... sam umiera. Znowu cyjanek, znowu morderstwo? Wyjaśnić sprawę próbują policja oraz pułkownik Race.
Co za książka, tyle się w niej działo! Po dokładnym przyjrzeniu się uczestnikom feralnej kolacji każdy miał powód by pozbyć się Rosemary. Zakończenie mnie tym razem zupełnie zaskoczyło :). Uwielbiam Christie za to, że ciągle potrafi mnie zaskakiwać!
"Sparkling Cyanide" 1983 reż. Robert Michael Lewis |
Filmy nakręcone na podstawie książki obejrzałam aż dwa :).
Pierwszy z nich nakręcony w 1983 roku przyprawił mnie o notoryczne salwy śmiechu. Ekranizacja bardzo wiernie oddaje treść książki, oprócz tego że cała akcja rozgrywa się w amerykańskiej Pasadenie. A duża dawkę śmiechu zawdzięczam faktowi, że historia była dostosowana to współczesnych realiów, czyli miałam cały czas wrażenie, że oglądam pierwsze odcinki "Mody na sukces" - te ciuchy, a te fryzury..... :). Bardzo spodobało mi się tam przedstawienie postaci tajemniczego Anthony'ego Browne - w książce sprawiał wrażenie okropnego mruka i cały czas miałam wrażenie, że tylko dybie na pieniądze Iris :)
"Sparkling Cyanide" 2003 reż. Tristram Powell |
Kolejna ekranizacja to .... czysta poezja. Nakręcona w Anglii tak do bólu brytyjska, że aż ściskało mnie w środku. Tym razem do historii wkradły się zmiany, ale jakże urocze: pułkownik Race rozwiązywał sprawę wraz ze swoją ukochaną żoną Catherine - oboje byli pracownikami brytyjskiego Secret Service! Postać Anthonego Browna zupełnie usunięto wprowadzając na jego miejsce zupełnie nic nie wnoszącego do sprawy piłkarza - celebrytę. Sama Iris pracowała jako osobisty trener na siłowni :). Co do motywów i mordercy - ta kwestia pozostała bez zmian.
Wyzwania: Trójka e-pik, 2014 rok z 52 książkami, Przeczytam tyle ile mam wzrostu.
Nie czytałam książki, ale może kiedyś :) Lubię dzieła Agathy Christie :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Christie jest wspaniała, z pewnością spodobałaby mi się ta lektura.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do wyzwania Historia z TRUPEM
OdpowiedzUsuńhttp://hugekultura.blogspot.com/2014/01/wyzwanie-historia-z-trupem.html