sobota, 30 sierpnia 2014

Michelle Moran "Madame Tussaud"

Michelle Moran
"Madame Tussaud"
440 stron
Marie Grosholtz żyje w Paryżu współcześnie z królem Ludwikiem XVI i jego żoną Marią Antoniną. Mieszka przy placy Temple i tam wraz ze swymm przybranym ojcem Philippe Curtiusem prowadzi osobliwy salon figur woskowych. Salon du Cire to miejsce do którego schodzą się wszyscy pragnący ujrzeć z bliska sławne osoby, cieszy się ten przybytek dużą popularnością, ale żeby stale przyciągać klientów trzeba być zawsze na bieżąco.

Marie jest niezwykle ambitną kobietą, w zasadzie gdzie się nie ruszy przez myśl przebiega jej jedno - zapamiętać jak najwięcej szczegółów i odtworzyć to później w swojej pracowni. Więcej nowości to więcej klientów, a co za tym idzie lepsze zarobki. O względy Marie zabiega Henri, który jest młodym i zdolnym wynalazcą. Jednak przyszła pani Tussaud jest tak owładnięta obsesją robienia kariery, że odwleka w nieskończoność zamążpójście i ewentualnie założenie rodziny. Potem żałuje, że dała swojej największej miłości się wymknąć.

Marie jest świetna w swoim fachu i zostaje wyróżniona przez zaproszenie do zostania osobistą nauczycielką księżniczki Elżbiety, siostry Ludwika XVI. Zaszczyt ten nie tylko jest mocnym zastrzykiem gotówki, ale przede wszystkim przepustką na dwór i możliwością zbliżenia się do władców. Nastroje w Paryżu są nieciekawe, ludność pobudzana przez żądnych władzy polityków jak Robespierre chce zniesienia instytucji monarchii i pragnie demokracji na wzór amerykański. Dochodzi do słynnej rewolucji i lawiny niepotrzebnych śmierci, czego Maria jest chcąc nie chcąc naocznym świadkiem. Rozdarta między chęcią pozostania wierną monarchom, a lękowi o własne życie postanawia oficjalnie pomagać rewolucjonistom przez tworzenie masek pośmiertnych straconych wrogów narodu.

Michelle Moran
Ta książka to moje kolejne odkrycie jeśli chodzi i twórczość Michelle Moran  - amerykańskiej pisarki. Pisała od wczesnych lat i próbowała już wieku 12 lat zaistnieć na rynku wydawniczym wysyłając swoje twory do najróżniejszych wydawnictw.

Studiowała literaturę angielską, a podczas jednych z wakacji w Izraelu działała jako archeolog-wolontariusz i zdaje się, że tam połknęła bakcyla związanego z wykopaliskami. Efektem są powieści mocno bazujące na historycznych wydarzeniach.

Książką "Madame Tussaud" Moran w bardzo przystępny sposób ukazała to co prawdopodobnie miało miejsce w Paryżu ogarniętym rewolucją. A że tematyka ciężka, należą się jej ukłony, że potrafiła tak ciekawie wpleść w to wątek znanej dziś na całym świecie specjalistki od figur woskowych. Choć główna bohaterka z tym swoim zafiksowaniem na robienie kariery momentami mnie irytowała, gdzieś tam w głębi jej mocno kibicowałam, bo ujęła mnie jej wielka lojalność względem rodziny. A rewolucja wywróciła wszystko do góry nogami, pozwoliła innym dojść do władzy i po raz kolejny potwierdziła, że nie ma dobrego systemu rządzenia. Ludzie na przestrzeni wieków wypróbowali już wszystkie możliwe formy władzy i jeszcze żaden nie okazał się satysfakcjonujący dla ogółu.


Wyzwania: Grunt to okładkaCzytam literaturę amerykańskąPrzeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

12 komentarzy:

  1. Madame Tussaud wydaje się być intrygującą i ciekawą postacią. Chętnie przyjrzałabym się jej bliżej z pomocą tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mam ochotę pojechać do jakiegoś muzeum pani Tussaud i pooglądąć na żywo jej szkołę :)

      Usuń
    2. Z tym "na żywo" w przypadku figur woskowych możesz mieć nieco kłopot ;)

      Usuń
  2. Lubię takie książki - oparte na faktach, o nietuzinkowej osobie, z realiami, które poszerzają moją wiedzę i dobrze napisane. Maksimum zysków plus świetna rozrywka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję jeszcze przeczytać książkę tej autorki o Nefretete, a i jak ta mi się spodoba to sięgnę po kolejne.

      Usuń
    2. Książka o Nefretete ma wyższe oceny czytelników niż o Madame Tussaud, więc nie ryzykujesz :) Również "Córka Kleopatry" ma wyższe oceny, a najwięcej "Heretycka królowa", też z okresu starożytnego Egiptu :)

      Usuń
  3. Gratuluję:)
    http://basiapelc.blogspot.com/2014/09/czytam-literature-amerykanska.html
    Proszę o kontakt na maila - daj znać co wybierasz i podaj swój adres do wysyłki.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka, bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie troszkę historyczne książki, to chyba coś w stylu Gregory, w której stylu pisania zakochałam się dosyć niedawno :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat w przypadku tej książki to Gregory lepiej mi się czytało. Ale porównam z jeszcze innymi książkami :)

      Usuń