sobota, 22 lutego 2014

Agatha Christie "Boże Narodzenie Herkulesa Poirot"

"Boże Narodzenie
Herkulesa Poirot"
również jako
"Morderstwo w
Boże Narodzenie"
232 strony
Multimilioner Simeon Lee to niezłe ziółko. Starszy i schorowany pan zdaje się czerpać największą radość życia z uprzykrzaniu go innym... Ma też swoje ukochane diamenty, które z lubością uwielbia przesypywać między palcami. Przypominają mu początek drogi do niebywałego bogactwa.

Ekscentryczny senior rodu postanawia urządzić radosne święta w gronie rodzinnym. Na tę okoliczność sprowadza do swojego domostwa wszystkich synów z żonami oraz jedyną wnuczkę (ze strony nieżyjącej już córki) urodzoną w Hiszpanii Pilar. Celem Simeona jest całkowite skłócenie rodziny: mieszkającego z nim niezwykle oddanego syna Alfreda z Lidią, zaproszonego  syna Georga - człowieka robiącego karierę w świecie polityki wraz z młodziutką i finansowo niezaspokojoną żoną Magdaleną, niewidzianego od lat wrażliwego syna Davida z żoną Hildą oraz czarną owcę rodziny Harry'ego. Do domowników dołącza Stephen Farr - syn dawnego biznesowego partnera Lee. Simeon świadomy jaki majątek po sobie zostawi i tego, że spadkobiercy są ciekawi komu co w udziale przypadnie postanawia zmienić testament. Operacja się nie udaje, gdyż późnym wieczorem wszyscy domownicy znajdują go martwego...

Dobrze się składa, że u szefa policji - pułkownika Colonela przebywa akurat nieoceniony Herkules Poirot. Oferuje pomoc przyjacielowi w rozwiązaniu tego ciekawego przypadku - wszystko wskazuje na to, że było to samobójstwo, jednak udowodnienie skrupulatnie zaplanowanego i przemyślanego w najmniejszych detalach zabójstwa. Motywów jak się okazuje jest wiele, ale dla Poirota nie ma zagadki nie do rozwiązania :).

Oczywiście na kilometr tam "śmierdziało" morderstwem, ale nie mogłam wpaść na to jak to zorganizowano. Spostrzegawczość Poirota nieoceniona, lektura bardzo przyjemna :)


Do kompletu jak zwykle obejrzałam film :). Nakręcony w 1995 roku bardzo wiernie oddał książkę.

Harry, Alfred, Horbury, Lidia, Pilar, George, Magdalena
Film ma lekkie zmiany co do fabuły. Zamiast pułkownika Colonela mamy znanego i lubianego inspektora Jappa. Brak syna Davida Lee oraz Stephena Ferr'a, pojawia się natomiast rozbudowany wątek czasów młodości Simeona Lee. Warto zobaczyć, jak zwykle warto. Motyw z centralnym ogrzewaniem - bezcenny :).

4 komentarze: